• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blog Buszmena

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • 90minut.pl
    • Blog Agaty
    • Blog Eweliny
    • Blog Magdy
    • Blog Patrycji
    • Forum Beyzyma
    • Ja na Naszej Klasie
    • Sport w internecie
    • Sport w internecie II
    • Twórczość na Napisy.info
    • WKS Śląsk Wrocław
    • Wyniki na żywo

Archiwum

  • Maj 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Lipiec 2007
  • Maj 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Najnowsze wpisy, strona 25

< 1 2 ... 24 25 26 27 28 ... 30 31 >

Koniec smutku czas na śmiech :)))))))))))))))......

ehhh to był ciężki dzień... nie ma co... od dawna nie czułem się tak źle na duszy... a tera jeszcze mnie brzuch zaczyna boleć :/... hieh... a mimo tego wszystkiego mam nawet dobry humor :)... czy to dobrze ??... chyba raczej tak... ale czasami mój humor może być inaczej komentowany niż jaki jest jego cel... bywa i tak (mój nowy tekst :) )... uwielbiam patrzeć na uśmiechnięte twarze... szczególny uśmiech ma Ewelina... aż miło popatrzeć :)... cudowny uśmiech... od razu mijają wszelkie smutki... świat wydaje się lepszy... czuję od razu się lepiej... więc uwielbiam gdy wokół mnie nie ma smutku :)))... gdy ja nie jestem smutny... gdy Ewelina nie jest... gdy wszyscy nie są smutni... choć wiem że to głupie ale tak jest :)... brzmi to jak dzieci kwiaty... ale taki już jestem... więc co powiesz na to: uśmiech za uśmiech?? :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))...
PS1... hieh... przydałoby się troche pozmieniać na tym blogu... oj przydało...
PS2... mój licznik odwiedzin przekroczył 2 tysiące... jupi...
PS3... może żadna to nowość... ale wygrałem jeden z rankingów blogów... szczegóły na... http://www.blogi.pl/blog.php?blog=ranking_blog
PS4... gorące pozdrowienia dla Pucha... chciałaś mi pomóc i to jest ważne... no i te miłe słowa na mój temat... dzieki jeszcze raz...
PS5... skasowałem pewną notkę... niektórzy wiedzą o co chodzi... cóż... nie można się nad sobą rozczulać... choć wiem że pisałem tę notkę pod presją chwili to wiele z tego co napisałem jednak jest prawdą... i mam nadzieje że się tym razem mylę...
PS6... jutro zobacze się z moją Eweliną... cieszem się bardzo a zarazem trochę się martwię... tyle zmartwień ostatnio... cóż.. trzeba to naprawić... i być happy u boku mej ukochanej!...  albo ona przy moim boku :)... jak kto woli :))...
PS7... jutro rano także mam wojskową komisje wojskową... szlak... właśnie przeczytałem i zapomniałem o wielu sprawach... szlak... jakoś to będzie...
PS8... qrde... brzuch mnie boli... hieh... ide się wykąpać w ciepłej wodzie... to zawsze pomaga...
-=Buszmen=-

15 lutego 2004   Komentarze (11)

Karol Monteskiusz

"Gdyby człowiek pragnął jedynie być szczęśliwym, to mogłoby to nie być tak trudne;
ale on pragnie być szczęśliwszy od innych, a to jest trudne prawie zawsze,
ponieważ wydaje się nam, że inni są szczęśliwsi, niż są w samej rzeczy."

PS..  Te mądre zdanie ściągłem od Bachuska z jej bloga.. Którą oczywiście bardzo pozdrawiam...

-=Buszmen=-

15 lutego 2004   Komentarze (1)

Wiktor...

Wiktor...
zabawmy się w 21 pytań :)...
1)Co to jest?... Zwierzę
2)Jakie zwierzę?... Szczur
3)Jego płeć?... Samiec
4)Jego wiek?... Młody... Oj młody...
5)Jego rozmiary?... Zmierzę gdy się obudzi ;)...
6)Kiedy to nastąpi?... Kiedy się obudzi a mi się będzie chciało go mierzyć...
6)Jego wygląd?... Głowa szarobrązowa... Taki jest także pasek i ciapki które idą wzdłuż kręgosłupa po sam ogon... Reszta biała...
7)Czy podoba mi się jego umaszczenie?... Tak... I to bardzo...
8)Ile już przebywa u mnie?... Od niedzieli... Czyli już dwa dni...
9)Czy ma klatkę?... Tak...
10)Gdzie stoi klatka?... U mnie na półce... Niedaleko od kompa... Albo na drugim biurku... Nie mogę się jeszcze zdecydować...
11)Czy ma poidełko?... Tak...
12)Czy ma domek?... Jeszcze nie... Niedługo mu zrobię...
13)Czy często sika i kupa?... Kupa tak i bardzo... Szczególnie jak się czegoś boi...
14)Czy sprzątam po nim?... Pewnie... To moje zwierzątko i mój pokój :)...
15)Ulubione żarcie?... Jak narazie... Jest bardzo wybredny (Jak jego właściciel ;) )... Z kupionej mieszanki je tylko słonecznik i kukurydzę... Oprócz tego z tego co zaobserowowałem lubi także makaron i jabłka...
16)Sposób karmienia?... Oj tak się już nauczył... Że z miski nie chce jeść... Tylko z ręki... Ale i tak jak zgłodnieje to zje z miseczki :)...
17)Czy lubi wędrować?... Tzn... Chyba za tym nie przepada... Jego klatka jest dla niego bezpiecznym domem...
18)Czy gryzie?... Tak... Na szczęście ma małe zęby... A probóje wszystko gryźć dookoła... Muszę mu kupić coś na czym ostrzył by se ząbki...
19)Kiedy zamierzam się go pozbyć?... Nigdy...
20)Kiedy mi się znudzi?... Nigdy...
21)Mój stosunek do Wiktora?... Jest już niczym jak rodzina :)))...
Jeżeli ma ktoś jeszcze jakieś pytania dotyczące Wiktora... To walić śmiało :)... Odpowiem na każde...
-=Buszmen=-

10 lutego 2004   Komentarze (6)

Przemyślenia...

hmmm nie wiem czemu ale czasami mam takie dziwne , nurtujące myśli... dotyczą one wszystkiego co mnie otacza... dotyczą mnie, mojego postępowania i decyzji... no cóż.... nie można wszystkiego i wszędzie traktować śmiechem... nawet ja tak nie potrafię... wówczas gdy jestem sam (żeby nikt nie przeszkadzał i nie widział)... rozmyślam co by było gdyby... nawet drobny szczegół może wzbudzić we mnie taką zadumę... a właśnie mam tera takie przemyślenia... a czemu ?... tego akurat nie powiem... to głębia moich myśli i świadomości... mój tajemniczy wewnętrzny świat... moja chora psychika... przeważnie moje przemyślenia mają charakter że tak powiem dołujący... idę daleko w swych rozmyślaniach... przeważnie z jakąś tragedią i nieszczęściem... czymś smutnym... no tak... przyznam się że zdarzyło mi się popłakać kilka razy... tak se o... bez żadnego powodu... tylko z samych myśli... chore to troche... na szczęście nikt tego nie widział... i dobrze... jednak wiem że to o czym myśle jest nieprawdziwe... bo dla mnie nie istnieje pojęcie "doła"... zawsze mam dobry nastrój... nawet jak się wqrze... to zaraz mi to przejdzie... choć czasami... jak coś mi nie odpowiada i jest to dla mnie bardzo ważne... to od razu przychodzą najgorsze myśli do głowy... i ja się tymi myślami wówczas bardzo często kieruję... eh no... taki już jestem... i to mnie troche denerwuje... bo wiem co i jak... ale tych dręczących przemyśleń nie umiem się pozbyć...
-=Buszmen=-

02 lutego 2004   Komentarze (7)

Studniówki...

A wszystko zaczeło się 30 stycznia bierzącego roku... Czas feri... I studniówki... Wkońcu... Miałem duże nadzieje co do tych studniówek... Cały wcześniejszy tydzień to eh... Wszystko i wszyscy byli przeciwko mnie.. No i ta czwartkowa komisja... Potrzeba mi było odpoczynku psychicznego :)... Tak i też było :)...
Pierwsza studniówka była w Hotelu Plaza... Prawdę mówiąc jeszcze tam nie byłem... I dokładnie nie wiedziałem gdzie to :D... Chociaż lepsze od tego było jak zwykle nasze umawianie się z resztą klasy... Jeszcze nigdy się nie zdarzyło... Aby nasza paczka klasowa... Była w jednym miejscu i o umówionej godzinie :)... Ale taki już los :)... Spotkaliśmy się o 18:30 po Pręgieżem... Oczywiście na rynku... Martwiłem się że się spuźnie a jednak byłem pierwszy :)... Zaraz potem przyszła moja myszka... Piękna jak zawsze... Tylko z troszke inną fryzurą :)... Taką innowacjną że tak powiem... Ptasią ;)... Ptaszynko Ty moja kochana :)... Chwilkę potem przyleźli ziomki z klasy... Czyli Machaj , Janusz , Kona i Turek... I Iwona jeszcze była z nami :)... Którą tu na ramach bloga gorąco pozdrawiam... Najpierw poszliśmy po film do aparatu a następnie do Intra... Na małe piwko :))... Trochę se pogadaliśmy... Najbardziej przeraził mnie Machaj... Nie dość że rozstrzaskał kufel (a piliśmy piwo za zdanie matury :D) to jeszcze nie wie... gdzie na mapie jest jego wioska :D... Mam nadzieje kochanie.. że Ty sobie poradzisz z geografią na maturze :)... Rację mam ?:)... Przynajmniej fajny był kufel Żywca więc se zakosiłem do plecaka :)... Następnie udaliśmy się po zakupy :)... Jak zwykle problemy z dojściem ;)... Ale wkońcu trafiliśmy do monopolowego... Zakupiliśmy sobie z kochaniem ćwiartkę wódki :)... Czas iść na studniówkę :)... Mieliśmy być na 19:20... a byliśmy o 20 :D... Przynajmniej jeszcze się nie zaczeło :)... A na bramce... Nawet nie sprawdzali zaproszeń :D... Tylko względnie obejrzeli mój plecak ;)... Wódka była zawinięta w sweter... Nie mogli tego znaleźć :D... Szybko przebraliśmy buty, do szatni (ta Twoja sukienka była ładna... pasowała do piórek na głowie... ciekawe czy pasowała do mojego garnitura :) )... I na poloneza :D... Nawet nie zorientowałem się kiedy on się skończył :)... Tak łatwo on poszedł... I nie był jakiś specjalny bo parkiet był dość mały :)... Zasiedliśmy do stołu :)... Jedzenie... Było dość wyrafinowane... Ale dobre :)(fajną szklankę zakosiłem)... Dużo rozmawialiśmy w naszym gronie... Starałem się nie opuszczać mojej myszki :)... Przecież nikogo tam nie znała... Były zdjęcia , pan kamerzysta ;)... Na uwagę zasługuje zdjęcie z Pisarskim które będzie ważnym elementem studniówkowej kolecji (szkoda że nie mam z Suchym ;( )... Choć jak dla mnie najważniejsze będą zdjęcia z moją Eweliną... Yhyhy... bo wsumie nie mamy a raczej nie mieliśmy do tej pory wspólnych zdjęć :/... Tak więc... Już nie mogę się doczekać kiedy je zobacze i załatwie odbitki :)... Kochanie nie martw się... Tobie też załatwię je :)... Była też i wódka :)... Nie zauważyli tego kelnerzy jak se popijamy :)... Choć wiem że Calinowi , kumplowi z klasy zakosili trunek... Trzeba było uważać nie ?:)...Był jeszcze nader ciekawy program arystyczny przygotowany przez nasze klasy... Wesoło bardzo było :)...Puźniej poszliśmy na parkiet :)... Jejej... Ten zespół nawet dawał radę :)... Tylko no ten... Buty na obcasie mojej myszki troszke przeszkadzały jej w zabawie... A potem zaczęły uwierać i boleć nogi... Biedactwo moje... Na szczęście to już była końcówka imprezy :)... Powiem wam.. że wytrwaliśmy do samego końca!!... A przecież następnego dnia miała być studniówka Eweliny... yhyhy :)... Byliśmy lepsi np od Ryby i mojej byłej :>... Cieniasy :D... Bo studniówce... Przyszła ziomkom chęć pujścia do klubu... Poszliśmy do Maximum ;) (pamiętasz kochanie ??:>)... Jednak szybko ludzie zorientowali się że mają chęć na spanie... Rozeszliśmy się... Odprowadziłem moją myszkę do autobusu :)... Miała szczęście bo od razu był autobus :)... Ja na tramwaj chwile czekałem... A potem na autobus też... Najlepsze jest to że przysypiałem ;)... I przespałem przystanek na żądanie... Z którego miałbym bliżej do chaty :D... Wruciłem do domu koło 7... Pies szczekał... Ja się szybko rozebrałem... Już się układam spać... A tu wpada moja mama: "Jak było ?:D"... Ja na to że może zgasić mi światło... Poszedłem spać :)...

Sobota... Obudziła mnie siostra... Bo przylazła na kompa... Nie ma co... Nie wyspałem się :D... I potem dosypiałem i se leżałem :)... Ubóstwiam długie spanie ale przeszkadzało mi w nim pytania rodzinki o tym jak było... Moja mama nawet się pytała jak kelnerzy wyglądali :D... To zrozumiałe... Kto pyta nie błądzi... Wsumie przygotowania trwały mi godzinkę :)... No tak... przecie jestem facetem :)... Ważniejsza dla mnie wygoda niż może sam wygląd :)... Np.. Jeśli chodzi o moje włosy :)... Nikt nie zmusi mnie do puszku na głowie ;)... ( nie muwię o Tobie puchu puchowy :) )... Kobiety natomiast się długo przygotowują... Nie dziwię się temu... Gdyż lubią być piękne a to z koleji ma głębszy sens... Bo faceci są przecież wzrokowcami... Oni uwielbiają i cieszy ich patrzenie :)... Prawda kochanie ??;)... Wracając do tematu... Wczoraj mieliśmy z myszką łatwiej z dojazdem... Gdyż zawiózł nas tato Eweliny :)... Spoko spoko... Tylko że nie mieliśmy kiedy kupić jakiś trunków :/... Wsumie "0" kasy wydałem... Oprócz złotówki na bilet :)...  Na szczęście znajomi z klasy Eweliny mieli troche dobrobytu :))... I podzieli się z nami :)... Studniówka zaczęła się od próby generalnej poloneza :)... Hm... tylko czemu kręcili kamerą i robili zdjęcia... przecież to tylko próba generalna ;>... Puźniej przyszedł czas na właściwego poloneza :)... Szkoda.. Bo próba lepiej mi poszła :D:D... Chociaż nie było aż tak źle... Tylko 3 razy pomyliłem krok :)... Dlatego mam nadzieje że nie będzie tego na taśmie :D... Ani na zdjęciach... Między innymi na zdjęciach Twojej mamy myszko moja ;)... A jedznenie tam.. Było takie że tak to określe "normalniejsze" niż w Plazie :)... Rosołek... Barszczyk... Schabowe i inne :)... Czyli tradycyjna polska kuchnia :)... Szkoda tylko że ten cholerny ząb musiał mnie rozboleć :/... I przez to przez znaczną część studniówki niewiele jadłem... A jeżeli już jadłem to jedynie niebolącą stroną buzi... Ma się ten pech... Co nie kotq ??:)... Choć to nie było najgorsze... Najgorsze to było to że doszło do pewnych nieporozumień z moim kochaniem... No wiesz myszko... Gdybym tak naprawdę kogoś znał z Twojej klasy(jedyni znajomi na sali to qmpel z klasy... koleżanka z podstawówki i Ty)... To mogłabyś mnie częściej i na dłużej opuszczać... Lecz w przeciwnym wypadku to lipa... I wiedz że nienawidze gdy dochodzi do takich niezręcznych sytuacji... To tak mnie strasznie denerwuje... Tak czy siak... Ta cała sytuacja poszła już w moją niepamięć :)... Dalsza część studniówki naprawiła nam ten troche skopany humor :)... A szczególnie ten taniec (wódka też ;) )... Nie ma co... Ale marny ze mnie tancerz (choć nie tylko ja... interesująco tańczył również pan Malina - wychowawca Eweliny ;) )... Przyznaje się bez bicia :))... A było przy czym tańczyć :)(dobrze kochanie że zmieniłaś buty... bo pewnie nie wytrzymałyby Twoje nogi do końca)... Dużo dobrej muzyki było :)... Tylko ten pan wokalista trochę kaleczył angielski... lecz z włoskim już lepiej mu szło...  Warto też wspomnieć o występie mojej myszki :)( który był po nawet ciekawym programie artystycznym :) )... Ano... Czytała wiersz z koleżanką... I wcale nie była ztremowana :)... Mnie by pewnie się nogi trzęsły ;)... Brawo kochanie :)...  No i przecież nie obyło się bez kupy zdjęć :)... Chyba wydam majątek na te wszystkie zdjęcia :D... Ale nie będe oszczedzał :)... Na pamiątkę natomiast mam przecież kotylion :)... I wspomnienia , których nigdy nie zapomne co nie :)... Wsumie powiem wam... Że wytrzymaliśmy do końca :)... Co jest nielada wyczynem :)... Pojechałem potem z moim kochaniem autobusem 149... Na gapę... Ale na szczęście nie było kanara :)... A potem legalnie 122 moje kochanie już jechało :)... Moja myszka bardzo była zmęczona i śpiąca... Nie dziwie jej się... Bo ja też byłem... I jak wracałem autobusem... To przespałem swój przystanek :D... Tak tak... Ja to potrafię :)... Jednak nie miałem aż tak daleko do domu... Choć nie powiem że niezmarzłem.. Bo jednak poczułem ten chłód w kościach :)(troche mnie to przebudziło)... I nie od razu położyłem się spać... A jak się już położyłem spać.. To spałem do 15:30...

Tak oto się skończył czas studniówek :)... Troche szkoda że to już po... Lecz teraz matura przed nami... Trzeba bardziej przyłożyć się do nauki!!... Oj trzeba, trzeba... Jednak podsumowując studniówki... Nie będe ukrywał ale wolałem bardziej swoją... Byłem przecież wśród swoich ziomków... No ale czy to ważne która lepsza... Ważne jest to że się dobrze bawiłem z moją Eweliną... I że do końca życia zachowam pamięć o tych dniach :)...
-=Buszmen=-

02 lutego 2004   Komentarze (1)

Mój zły tydzień...

Charakterystyka:
-rodzice: codziennie jakiś inny problem... podpadałem we wszysktim... najpierw burzył się tata o buty... a potem mama o różne głupoty... szlak... i to dzień w dzień...
-brat: on to standardowo... zrobi wszystko aby mnie zdenerwować... przeklina... rzuca się... normalnie jeden mały gej...
-siostra: wkurza mnie jej egoizm... "Czemu muszę cierpieć przez Ciebie..."... czy ja jestem wszystkiemu winien ???...
-kawiarenki int.: nie mam drukarki... chcę wydrukować referat na wos... i co wszystkie zamknięte... tak oto dbają o klientów... pieprzeni pseudoprzedsiębiorcy...
-komp: też się przyczynił... zacinał się niemiłosiernie... a ostatnio to przez wiszenie straciłem pełno mp3jek... i to takie pojedyncze piosenki z różnych albumów... musze tera to naściągać... szlak...
-kumple z klasy: powiedzieli że mam mieć komisję w środę... okłamali mnie... nogi z dupy powyrywam...
-zimno: zmarzłem jak cholera... i kataru dostałem... żeby tylko ten katar... bo jak rozchoruję się (w ferie)... to zabijcie mnie... bo będe miał tego dość...
-sam sobie: qrwa... zaspałem do szkoły dzisiaj... a dzisiaj przecież komisja wychowawcza i wywiadówka była...
-dyrektorka, pedagog, wychowawczyni na komisji szkolnowychowawczej: pojechali mi po systemie i to równo... przez nie... moja mama się popłakała :/... i przez to mi też się chciało płakać... pozatym... przyczepiły się do moich włosów... wredne suki...
i qrde... dyrka jeszcze coś chce ode mnie... chora czy pojebana ??... ostatecznie dostałem ultimatum... nie chodzę do szkoły -> śkreślenie z listy uczniów!...


Dobra koniec z tym... Im bardziej o tym myśle... Tym bardziej się wqrzam i smuce... To już przeszłość... Teraz już jest spoko... I myśle o jutrzejszym dniu... Czyli o studniówce , dobrej zabawie , i o mojej myszce...
PS... O Tobie kochanie moje to zawsze myślę :)...

-=Buszmen=-

30 stycznia 2004   Komentarze (6)

Herbata... Polonez...i Wos... czyli piątkowe...

Obusziłem się... Szlak... 6:30... Spałem z 4 godziny... To se referat z wosu poprawiłem... Szkoła... Pierwszy polski... Wystawia oceny... Szlak... Stara pani dawała "4-"... Nowa pani dała "3-"... Szlak... Przyczyna... - ...Wypracowanie pisane na angielskim.. Bez poprawiania... Na żywca... Byleby oddać... I oddałem... Po co... Niektórzy nie oddali... Mają wyższą ocenę od mojej... Wrrr... Po co oddawałem... Przerwa... Kolega przyniósł wino... Domowe , naturalne wino ziołowe... Toaleta... Mocne jak diabli... Aaaa... Miałem pastę do zębów... Skorzystałem z niej... Druga lekcja... WOS... (Zdaję wosa na maturze)... Czytam referat... Mała konstytucja 1947 roku... Wszystko oki :)... Następna grupa czytać ma... Następna konstytucja... Nie mają... Mogę przeczytać ;)... Suchy: "Postawię wszystkim pałę... oprócz Frączkowi"... Ulga... Ostatnio miałem z nim na pieńku... Reszta lekcji... Moja aktywność... No... Żeby tak zawsze... Koniec szkoły... Tramwaj... 3jka... Cel... - ...Rynek... Dojechałem... Czekała moja myszka :)... Poszliśmy na poloneza ;)... Dużo ludzi... Oj bardzo dużooo... Totalny zamęt... Spotkałem Piotrka z Kaśką... Pozdrawiam... Polonez wkońcu... Idziemy... Masakra :D... Nie równo... Nie w rytm... To nie polonez!... Tylko jakiś spacer ;)... Dziwne polecenia... Nikt ich nie wykonywał... Kamerzyści i fotograficy... A ja myliłem krok :)... Kominiarz... Wszyscy się na niego rzucili :>... Przeżył... Koniec dygania... Wkońcu... Wspólne zdjęcie :)... No i qrde musze kupić Wyborczą... Spis... Koniec... Szukamy herbaciarni z Eweliną... Szykamy... Szukamy... JEST... I to w najbardziej banalnym miejscu... Weszliśmy... Zamawiamy herbatę... Hmmm... Wyglądała jak rosół... Smakowała jak Calcium (wapno)... Czyli herbata ryżowa :)... Wypiliśmy... Spotkaliśmy w środku Kryśkę... Koleżanka z klasy... Wyszliśmy... Szwędamy się... Zimno brrr... Ławka... Zimnoo... Jakaś kamienica... Ruch jak na dworcu :)... Czas wracać :((... Odprowadziłem moje szczęście na przystanek... Powrót do domu... Zimno brrr... Zmarzłem... Tato mnie wqrzył... Zrobił borute... Standardowo... Poszło o głupie buty... Które i tak mama sama kupowała w sobotę :))... Nawet mogą być... Podsumowując dzień: Był super :)... Oprócz taty... I zimna... bo właśnie mam katara :/...

PS1... Tęsknię za Tobą moje Ty kochanie :)... I nie przejmuj się studniówką... Tymi nauczycielami... Wierzę że będzie dobrze :)... Cmokam...
PS2... Właśnie mój blog bierzę udział w rankingu blogów :)... Więc proszę na mnie zagłosować na http://www.blogi.pl/blog.php?blog=ranking_blog... Z góry dziękuję...

-=Buszmen=-

25 stycznia 2004   Komentarze (6)

GG...

ooo tak... ile to ja czasu przesiedziałem na GaduGadu... napewno sporo :)... trudno mi by było to zliczyć... wsumie to już jakieś uzależnienie... ale nie tylko moje ;)... dużo osób siedzi na gg codziennie albo prawie codziennie :)... nie ma co ale to największy komunikator polski !... lecz prócz straty czasu... to są jeszcze inne aspekty tego programu... można pogadać se z ludźmi... niekoniecznie z tego samego miasta... niekoniecznie z tego samego państwa :)... poznać też kogoś możemy :)... wsumie to tak poznałem Ewelinę ;)... i cieszy mnie to wielce :))... no i jak ma się wspaniałych ludzi na liście... to można liczyć na pocieszenie , pomoc , współczucie :).. wtedy jest cool... ale GG to także... cholerne reklamy... cholerne zaboboniste łańcuszki szczęścia ;)...  i ten psujący się serwer... jak mnie to wqrza... szczególnie jeśli gadam o czymś ważnym i nagle GG siada... odmawia posłuszeństwo... i nie chce się włączyć do końca dnia... ehh to takie deprymujące...

PowerGG... wspaniała nakładka na GG... kiedyś obowiązkowo ją miałem... i sprawdzałem kto się ukrywa przede mną :D:D... dziś mi się nawet nie chce zbytnio gadać... no chyba że ta osoba ma na imię Ewelina i jest moją myszką to wtedy to już co innego... chociaż z Puchem też pogadam i Osmendą (heretyk i gej)...

hmmm wsumie wszystko byłoby spoko... gdyby nie mały szczegół... taki program może zniszczyć psychikę młodego człowieka... i to wcale nie żarty tylko powaga... ponieważ taki ludzik na GG może stworzyć swoją nową osobowość... swoje nowe JA... taki jaki by chciał być... a jaki nie był wcześniej... przykrość będzie jeśli w to uwierzy ???... nie brzmi to za wesoło... szczególnie teraz.. gdy nasze społeczeństwo... jest społeczeństwem informacji... każde dziecko ma teraz doczynienia z komputerem i internetem...nie jestem przecież psychologiem ale mam tylko nadzieje... że taki z pozoru bezpieczny program jak GG nie będzie stwarzać patologi...

-=Buszmen=-

23 stycznia 2004   Komentarze (9)

Szkoło szkoło jak się masz... lalala......

I stało się... :/... Moje wagary zemściły się...  Bo będe miał komisję szkolnowychowaczą... W czwartek... Dzień przed studniówką... Eh... Jak ja to powiem mamie... Ponieważ będzie musiała się zwolinić z pracy aby dotrzeć na ten komis... A wqrzy się... Już ja to wiem :/... Szlak... Czas wkońcu się porządnie wziąść za swoje obowiązki...  Matura nie zając , nie ucieknie... Ale za to zbliża się siedmiomilowymi krokami ;)...

Dla tych co trzymali za mnie kciuki mam dobrą wieść... A mianowicie zaliczyłem fizykę i ruski :))... I nie będe miał żadnej bani na semestr... Ufff... Jaka ulga... Gdybym miał lufe przy mojej frekfencji... To zacząłbym się poważnie martwić... Ale na szczęście się udało :)... Z fiyzki z poprawy mam 3 :) a z ruska... kilka 2 ;)... Wsumie ruski to bardziej zdany z litości... No ale przy Magdziakowej trzeba wiedzieć wszystko... Bo nigdy nie wiadomo o co zapyta... I to o takie niepotrzebne sprawy :)... Tak czy siak... Muszę cofnąć wszelkie złe opinie jakie o niej powiedziałem... To naprawdę cool nauczyciel... Gdyby chciała mnie usadzić... To dałaby mi banię za samą naganną frekfencję a i same jedynki miałem w tym semestrze... A tego nie zrobiła... Moja poprawa semstru też miała dużo do zarzucenia... Poprostu jedynie co mogę powiedzieć.. To dziękuję...

No ale z zachowania to nie mogła być tylko jedna możliwość... Może i byłem spokojny w tym semestrze... Zbytnio nie przeszkadzałem... Ale moja obecność w szkole nad tym waży :)... Tak więc mam zachowanie nieodpowiednie... Pocieszam się tym że nie jestem  jedyny... I gdyby nie specjalne złagodzenie kryteriów do ocen z zachowania... To pewnie cała klasa miałaby nieodpowiednie :D:D...

Hmmm wsumie to coś za dużo tych tematów o szkole... Ale cóż... Mam tera troche w niej problemów... Z którymi oczywiście sobie poradze :)... Następna notka nawiązująca o budzie będzie w czwartek --> komis... i w sobote--> studniówki :)))...

PS... Właśnie mi się tera coś przypomniało... Dzisiaj Magdziakowa rzuciła tekstem... Szkoda , że tego nie wiedziałem... Mój kumpel z klasy z czegoś tam się śmiał... A wychowawczyni na to... "Co się tak cieszysz... Jakbyś 5 złotych miał w kieszeni"... Hahahahaha... To jest tekst roku :D:D:D...

-=Buszmen=-

23 stycznia 2004   Komentarze (2)

Wagary...

...Budzę się rano... Myślem.... Zimno na dworze... Niewyspany jestem... Iść ??... Nie chce mi się...
...Pujść do znajomego ?... Poszwędać się ?... Może piwo ?... Tak!... Myśleć ??... Nie chce mi się...
...Nuda... Dospać ?... Poleżeć ?... Najeść się ?...  Komp ?... Tak!... Nauka ??... Nie chce mi się...
.......................................................................................................................... Nie chce mi się...

Właśnie wagary -> mój wróg... Jeszcze będę żałował tego , że nie chciało mi się chodzić do szkoły... I cóż... Mogę obwiniać tylko siebie... I właśnie to robię... Bo podobno już na mnie czeka komisja szkolnowychowawcza... A z wosu groziło mi nieklasyfikowanie... Dał mi Suchy 2...  Taką cenę zapłaciłem z tego przedmiotu... Ciekawie jak z innych... Pewnie małe zaległości z polskiego i anglika... Więc pozostaje mi nauka... Którą teraz właśnie wykonuję... Bo już w środe klasyfikacja... A ja jeszcze ruska nie poprawiłem... No i ciekawe czy zaliczyłem dzisiaj tą fizykę... Dzisiaj się dowiem... Więc 3majcie za mnie kciuki jakby co...


Największym wrogiem postępu nie jest błąd, lecz lenistwo.

Henry Thomas Buckle


 

PS1... uszkodziłem się w głowę... ranę mam... wiem wiem... ja to potrafię się krzywdzić wbrew mojej woli :)...
PS2... dzisiaj są moje imieniny... Sebastian... tak... mi się moje imię podoba...
PS3... szykuje się wielkie buszowanie po buszu wrocławskich sklepów w poszukiwaniu... garnituru...
PS4... kochanie ty moje piękne... powiem Ci tylko jedno BTZT :)...

-=Buszmen=-

20 stycznia 2004   Komentarze (9)
< 1 2 ... 24 25 26 27 28 ... 30 31 >
Buszmen | Blogi