Przyjaciel przyleciał i poleciał..
Na kilka dni przyleciał do Polski mój najlepszy przyjaciel Paweł.. Dawno go nie widziałem.. Prawie 9 miesięcy.. Oczywiście poszliśmy nocą na działkę z piwkiem.. I przy rozpalonym kominku przegadaliśmy kilka godzin.. Może to zabrzmi dziwnie w słowach faceta.. Ale brakowało mi go.. Od dzieciństwa wyprawialiśmy różne numery.. Nawet teraz nie byłoby nam to obce.. Szkoda, że tylko my.. Nasi znajomi się zmieniają i to prawie zawsze na gorsze.. Skurwysyństwo wychodzi, ale co poradzić.. :/.. Mam nadzieje, że jak wróci na spokojnie pójdziemy na noge, na imprezke, na wypady fotograficzne... A tak właśnie.. Pojeździć po Polsce i porobić foty.. I to mi w duszy gra.. :).. A tak apropo.. Dostałem nowy pseudonim... "Jebany bóbr" :D