Dzisiaj wziełem się za bloga... Muszę przyznać że kiedyś częściej pisałem... Trochę mi tego brakuje... Tej bujnej twórczości z mnóstwem błędów... Czytając stare notki śmieję się w duchu "co za głupoty wypisywałem" :).. Ale wrócmy do tematu mojej notki.. Co u mnie.. Generalnie nie chciałbym się rozpisywać w szczegółach.. Kto by potem przeczytał te wypociny ? :>.. Trzeba streścić to i owo:
Cóż.. Najgorsza była śmierć taty.. To był cios dla całej rodziny.. Szczególnie dla mamy.. Musieliśmy z nią przebywać cały czas.. Nieciekawie było zaraz po pogrzebie, wtedy dotarła świadomość, że to jest rzeczywistość... I niestety zdarzyło się, że mama wylądowała na pogotowiu.. Brała leki na uspokojenie i urlopy.. Ale teraz jest lepiej.. Jestem zaskoczony pozytywnie, bo rzuciła palenie.. Za to mój brat zaczął palić.. A siostra to wiadomo.. Pełnoletnia i się ciągle z tym ukrywa.. W każdym razie w domu jest teraz inaczej.. Puściej.. Czarek przeszedł pod moją opiekę.. I od razu nabrał do mnie szacunku.. Mogę mu spokojnie zabrać jedzenie z pyska, nie ugryzie mnie :>.. Niestety mój szczur Antoś mnie zawiódł.. Za moją dobroć odpłacił mi blizną na prawej ręce.. Nie mam już go, wypuściłem na wolność.. Nieprędko będe miał kolejnego gryzonia, jeżeli wogole :>.. W przeciągu tych miesięciu kilka osób mnie zawiodło.. Jednak ludzie z wiekiem stają się gorsi.. Nie chcę sie o tym rozpisywać.. Polegać można tylko i wyłącznie na sobie.. Poprawił się kontakt z niektórymi osobami, jak z Gośką, Jankiem, Dzieciołem, Damianem.. Dużo osób poznałem w Parku Południowym, na boisku gdzie często grywam.. Nawet zakumplowałem się z jedną ekipą.. I teraz coniedzielę gramy mecza na Beyzyma.. Spoko ludzie i łączy nas jedno... Miłość do piłki nożnej :).. Znalazłem sobie nowe hobby, które wynikało z innego.. Już nie tylko jestem zapalonym filmomaniakiem, ale także zająłem się tłumaczeniem filmów.. Aktualnie zajmuję się duńskim dziełem Andersa Jensena (reżyser i autor scenariusza do "Jabłka Adama").. Nawet, nawet jakoś to idzie :).. Dąbrowska strasznie mnie wkurza.. Przez nią straciłem dobre konto na allegro :/.. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.. Wkręciłem w ten interes mamę.. To była dla niej świetna sprawa.. Zajmowała jej czas i myśli.. Spędzała wolne chwile na allegro, a nie na rozmyślaniach.. W tamtym okresie stałem się taką mini-gosposią.. Szczególnie wtedy kiedy siostra wyjechała do Holandii.. Troszkę wzrosły moje i tak już wątłe umiejętności kulinarne ;).. Ba.. Nauczyłem się prać :>.. Ułatwiła to nowa pralka.. Zrobiłem mega-porządek w komórce, piwnicy i na balkonie.. Wyrzuciłem tony rzeczy "które może kiedyś by się jeszcze przydały".. Skala była tak wielka.. Że tym zmotywowałem sąsiada do porządków u siebie :D... Potem Dąbrowska znowu zrobiła swoje, zawaliła nam aukcję na naprawdę duże pieniądze!!.. Aktualnie szukam nowej pracy.. Znajomości ciotki miały mi pomóc.. Miałabyć pracaw firmie komputerowej i związane z tym nowe studia.. Miałybyć dobre pieniądze... To miałobyć.. I lipa :/.. Nie ma pracy, nie ma szkoły.. A na dzienne się znowu nie dostałem.. Nie mam szczęścia do tych egzaminów, albo po poprostu za głupi na to jestem :).. Chyba raczej to drugie.. Ostatnio w sobotę pierwszy raz od miesięcy byłem w klubie!.. Dziwne? Ale prawdziwe.. Lata 80-te w poolu rządzą.. Ale planuję więcej wypadów, takich jak zlot fanów Korna w poolu :).. Przydałoby się poznać jakąś nową, fajną koleżankę.. Samotność daje mi się ostro we znaki.. Do tego stopnia, że ostatnio myślałem o przeszłość... Ekhm.. To zły znak.. Dodatkowo mam ochotę zabić dentystkę.. Ale nie.. Lepiej zmienię przychodnię..
To by było na tyle.. Późna już godzina , a rano trzeba wstać.. Czeka mnie wiercenie w ścianie nośnej.. Módlcie się abym na nic nie natrafił wiertłem ;>... Trzeba mi wybaczyć ten brak składu i układu w tej notce.. Ale dawno nie pisałem :>
PS. Ten panel konfiguracyjny jest beznadzieny.. Zero przejrzystości jeśli chce stworzyć wystrój..
Buszmen