Życzenia świąteczne i noworoczne
http://www.dancingsantacard.com/?santa=1654362
:))
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Nie ma co się rozdrabniać na drobne.. Okres świetności i zwycięstw minął.. Czas zrezygnować.. Słaba forma byłego mistrza budzi tylko frustracje i zniechęcenie.. Nie ma następców Małysza i pewnie prędko nie będzie.. Ludzie opanujcie się z tymi skokami.. To sztuczne przedłużanie nieukninonego nie ma sensu.. Dajmy szansę innym zimowym dyscyplinom sportowym :)
Godzina wieczorna dnia wczorejszego.. Mama się mnie pyta gdzie ona położyła słoiczek miodu, który leżał na stole, a którego nie może znaleźć.. Przeszukała całą kuchnię i nic.. Rzuciłem sugestią, absurdalną ale możliwą.. I jest.. Znalazł się miód.. W garnku gotujących słoików bigosu :D.. Ah ta moja mama.. Nierozgarnięta pozytywnie :).. Mam to po niej.. Wiedzieliście, że podgrzany miód zmienia kolor na czarny ? ;)
Jest taka osoba, na tym pięknym i cudownym świecie.. Która bardzo rzadko ale jak już to porządnie wkurza.. Co ciekawe znowu to zrobiła.. A jest nim niejaki Sebastian Frączek, czyli ja sam.. Nienawidze takich chwil.. Niby mądry i inteligentny, blablabla.. A taki strasznie głupi, głupi i jeszcze raz głupi.. Debil.. Klnę na siebie, bo wiedziałem, że źle robię i że będe tego żałował.. Wykrakałem !.. Czułem przez skórę , że tak będzie ! Eh.. Parszywe emocje.. Trudno.. Trzeba iśc do przodu.. Nie ma co się oglądać za plecy, tam nic fajnego nie ma..
Odświeżam sobie And One.. Z dobrym skutkiem.. Wiem co będzie u mnie leciało na winampie przez najbliższe dni.. To "Panzermensch":
Już nie mogę się doczekać Epoki Lodowcowej 3 :))
Jak ten czas szybko leci.. Nawet nie zwróciłem uwagi, że to już 5 lat blogowania!.. Z tej okazji przygotowałem nowy szablon, którego jak widać jeszcze nie skończyłem ;).. Narazie tylko strona główna.. Czarno-biel i jest ok.. W piątek robię ostatni akord tego roku.. Czyli grillparty na mojej działce.. Trzeba będzie wypić za kolejne 5 lat.. Za wytrwałość w dobrych i złych czasach..
Pozdrawienia dla wszystkich którzy czytali moje wypociny :)..
Szczęście, podobnie jak otyłość czy palenie papierosów, jest zjawiskiem zbiorowym, przenoszonym dzięki więziom społecznym - orzekli amerykańscy naukowcy.
Ich ustalenia, przedstawione w artykule zamieszczonym w najnowszym "British Medical Journal" (BMJ), opisuje agencja Reutera oraz Associated Press.
Socjolog medycyny Nicholas Christiakis i politolog James Fowler oparli się na danych zebranych od 4.700 osób. Badali, jak uczucie szczęścia rozkłada się wśród ludzi powiązanych między sobą więzami rodzinnymi, małżeńskimi, sąsiedzkimi i przyjaźni. Okazało się, że zarówno ludzie szczęśliwi jak i nieszczęśliwi układają się w wyraźne grupy (klastery), które są o wiele większe, niż gdyby były tylko dziełem przypadku.
Naukowcy zauważyli, że osoba szczęśliwa jest zazwyczaj w centrum relacji społecznych i ma wielu szczęśliwych przyjaciół. Co więcej, poczucie szczęścia rozciąga się dalej, aż do trzeciego kręgu jej relacji: osób, które są przyjaciółmi przyjaciół jej przyjaciół.
W wypowiedzi dla agencji Associated Press Fowler opisał ten fenomen jako rozprzestrzenianie się poczucia szczęścia od osoby do osoby. - To, z czym mamy do czynienia, to emocjonalny pęd zbiorowy - mówi Christiakis.
Im więcej posiadamy szczęśliwych osób w swoim otoczeniu, tym większe mamy szanse na to, by sami czuć się szczęśliwi. Badacze oceniają, że szczęśliwy przyjaciel zwiększa prawdopodobieństwo, że my sami jesteśmy szczęśliwi, o dziewięć procent. Bycie nieszczęśliwym jest mniej zaraźliwe: ponury przyjaciel zwiększa nasze szanse bycia nieszczęśliwymi tylko o siedem procent.
Najszczęśliwsze zaś są te osoby, które mają najwięcej społecznych związków - przyjacielskich, małżeńskich, sąsiedzkich i rodzinnych. - Każda dodatkowa osoba czyni nas szczęśliwszymi - zauważa Christiakis.
Agencja Associated Press podkreśla jednak, że badania Christakisa i Fowlera prowadzone były w tylko w jednej społeczności, a więc powinny być one jeszcze potwierdzone przez dalsze studia.
Artykuł z Onet.pl
Pytanie zatem jest.. Ile ja mam szczęśliwych przyjaciół, a ile nieszczęśliwych.. Raczej więcej tych drugich :/..