• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blog Buszmena

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • 90minut.pl
    • Blog Agaty
    • Blog Eweliny
    • Blog Magdy
    • Blog Patrycji
    • Forum Beyzyma
    • Ja na Naszej Klasie
    • Sport w internecie
    • Sport w internecie II
    • Twórczość na Napisy.info
    • WKS Śląsk Wrocław
    • Wyniki na żywo

Odkryto skąd bierze się szczęście!

Szczęście, podobnie jak otyłość czy palenie papierosów, jest zjawiskiem zbiorowym, przenoszonym dzięki więziom społecznym - orzekli amerykańscy naukowcy.

Ich ustalenia, przedstawione w artykule zamieszczonym w najnowszym "British Medical Journal" (BMJ), opisuje agencja Reutera oraz Associated Press.

Socjolog medycyny Nicholas Christiakis i politolog James Fowler oparli się na danych zebranych od 4.700 osób. Badali, jak uczucie szczęścia rozkłada się wśród ludzi powiązanych między sobą więzami rodzinnymi, małżeńskimi, sąsiedzkimi i przyjaźni. Okazało się, że zarówno ludzie szczęśliwi jak i nieszczęśliwi układają się w wyraźne grupy (klastery), które są o wiele większe, niż gdyby były tylko dziełem przypadku.

Naukowcy zauważyli, że osoba szczęśliwa jest zazwyczaj w centrum relacji społecznych i ma wielu szczęśliwych przyjaciół. Co więcej, poczucie szczęścia rozciąga się dalej, aż do trzeciego kręgu jej relacji: osób, które są przyjaciółmi przyjaciół jej przyjaciół.

W wypowiedzi dla agencji Associated Press Fowler opisał ten fenomen jako rozprzestrzenianie się poczucia szczęścia od osoby do osoby. - To, z czym mamy do czynienia, to emocjonalny pęd zbiorowy - mówi Christiakis.

Im więcej posiadamy szczęśliwych osób w swoim otoczeniu, tym większe mamy szanse na to, by sami czuć się szczęśliwi. Badacze oceniają, że szczęśliwy przyjaciel zwiększa prawdopodobieństwo, że my sami jesteśmy szczęśliwi, o dziewięć procent. Bycie nieszczęśliwym jest mniej zaraźliwe: ponury przyjaciel zwiększa nasze szanse bycia nieszczęśliwymi tylko o siedem procent.

Najszczęśliwsze zaś są te osoby, które mają najwięcej społecznych związków - przyjacielskich, małżeńskich, sąsiedzkich i rodzinnych. - Każda dodatkowa osoba czyni nas szczęśliwszymi - zauważa Christiakis.

Agencja Associated Press podkreśla jednak, że badania Christakisa i Fowlera prowadzone były w tylko w jednej społeczności, a więc powinny być one jeszcze potwierdzone przez dalsze studia.

Artykuł z Onet.pl

 

Pytanie zatem jest.. Ile ja mam szczęśliwych przyjaciół, a ile nieszczęśliwych.. Raczej więcej tych drugich :/..

05 grudnia 2008   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Buszmen | Blogi