• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blog Buszmena

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • 90minut.pl
    • Blog Agaty
    • Blog Eweliny
    • Blog Magdy
    • Blog Patrycji
    • Forum Beyzyma
    • Ja na Naszej Klasie
    • Sport w internecie
    • Sport w internecie II
    • Twórczość na Napisy.info
    • WKS Śląsk Wrocław
    • Wyniki na żywo

Archiwum

  • Maj 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Lipiec 2007
  • Maj 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Najnowsze wpisy, strona 21

< 1 2 ... 20 21 22 23 24 ... 30 31 >

New notka :)

Coraz trudniej przychodzi mi pisanie notek... A co dopiero z komentowaniem czyichś blogów... Musicie mi to wybaczyć... Blogowanie już nie cieszy mnie tak jak kiedyś... Poprostu , nieco znudziło mi się to... Ale bądzie dobrej myśli... Może niebawem przyjdą lepsze czasy :)... Jednego się nie obawiajcie... Że przestałbym wogóle pisać... Napewno co jakiś czas będzie pojawiała się jakaś nowa noteczka (nie mam innego wyboru ;) )...

Dzisiejszy temat notki będzie dość nietypowy... Nie czytałem jeszcze o tym gdziekolwiek na blogach... Wygląda więc na to że jestem prekursorem ;)... Dzisiaj będzie o WŁOSACH :)!...

Nie zamierzam opisywać budowy włosa... Nie jestem przecież nauczycielem biologi... To będzie notka o gustach i guścikach o których zresztą nie powinno się rozmawiać... Lecz ja chcę przełamać te konwenanse ;)...

Jeszcze kilkanaście lat temu... Za czasów komuny czyli średniowiecza 2.... Ludziom a w szczególności facetom było wszystko jedno jakie mają włosy... Kobiety to co innego... Bo dla nich moda to to samo co dla facetów piłka nożna :D... Czyli very important :)... Garnki miały wtedy wzięcie :D... Bleh... Przecież tak obstrzyżone włosy wyglądają śmiesznie... I to jak zostaje z grzywką jeszcze :)... Dzisiaj gdyby ktoś się tak pojawił wzbudziłby pewne zainteresowanie... "A on skąd? Z Czarnogrodu ?" :D... Ale to przecież są gusta... Może się komuś tak podoba ? :)... Mi akurat nie... Bo wyglądałbym w takich tak wiejsko :)...

Następna fryzura z czasów dawnych... Afro... To tu nie ma co komentować... Polacy nie murzyni afro z prawdziwego zdarzenia mieć nie będą ;)... Ja w takich włosach wyglądałbym dziwnie.... Jak makówka :D... Chude ciało duża głowa :D:D...

A czesanie na bok ?... Jak aktorzy w latach 20stych.... NIEEEEE... Odpada... To dla Alfonsów ;).. Czyli nie dla mnie :)...

Na łyso ?... To dla kiboli i skinheadów... A czy wogóle nie zimno im w zimie ?:))... Ja nie znosze zimna... Brr... Aaa i nie chciałbym być kojarzony ze skinem.... Kategorycznie odpada...

Jak nie na glace... To może długie włosy ?:))... No miałem takie włosy :))... Może nie aż tak bardzo długie... Ale zawsze coś :)... I jak wyglądałem w nich ?:)... No wsumie nieźle... I nieźle czułem w nich :)... Tylko wymagają dużo pielęgnacji i szczotkowania jeżeliby miałyby być zdrowe... A mi się najzwyczajniej nie zawsze chciało ;)... Potem zaczęły mi przeszkadzać... Nie można było zupy zjeść w spokoju a co dopiero pocałować się na leżąco z moją Ewelinką ;)... No i te ciągłe poszukiwania gumek... Czy będe miał jeszcze długie włosy ??... Być może :))... Ale narazie niech nie będa za długie :)...

Żelowane... Uuuu... Mialem też takie :)... Niezdrowe ale fajny efekt może wyjść :)... Kiedyś mi się podobało ale dzisiaj broń boże żel... Wyrosłem z tego :D...

Krótkie włosy... Tu się kryje duża różnorodność długości , uczesania... W każdym bądź razie... Takie włosy nie pasują wogóle do kobiet... I nie lubię kiedy mają krótkie włosy  :)... Wygląda to w moim odczuciu źle... Dziewczyny powinny mieć długie włosy... Żeby było  co pogłaskać ;))... Jak na chwilę obecną to moje włosy już troszkę dużo wyrosły... Czas na fryzjera :)...

Farbowane... Kiedyś myślałem nad tym... Nad czarnym kolorem... I to nie byłby do końca taki zły pomysł... Lecz jak narazie odwidziało mi się to... Farbowany blond ??... To zależy... Już nie będe wnikał dla kogo to... Ale jak pasuje to niech będzie... Tylko bez przasady ;)...

To tak po krótce... Do usłyszenia do kolejnej notki...

-=Buszmen=-

18 listopada 2004   Komentarze (3)

Czy jesteś za wprowadzeniem kary śmierci...

21.10.2004 Sejm odrzucił projekt wprowadzenia Kary Śmierci!!!...

I bardzo źle!!!!!... Ponad trzy czwarte (75%) Polaków jest za Karą Śmierci!!!... Pieprzeni politycy... Oni swoje a społeczeństwo swoje... Przecież Sejm składa sie z przedstawicieli ludu i mają dbać o swoich wyborców... Eh... Taaa polscy politycy... Korupcja... Malwersacje... Co chwilę kolejne afery... Aż ręce opadają , że w takim kraju przyszło mi żyć...

A dlaczego odrzucili ?
a)bo to nie zgodne z zasadami religii... haha dobre żarty... a Polska to kraj bardzo religijny choć 75% Polaków jest za Karą Śmierci... żałosne tłumaczenie...
b)bo to nie humanitarne... a morderstwo z zimną krwią jest humanitarne ?... kara śmierci = morderstwo?... morderstwo... dokonuje się z przyjemności , z interesów... a kara śmierci jest podyktowana bezpieczeństwem obywateli... bo niestety przy naszej resocjalizcji taki morderca jak wyjdzie na wolność , co też nie będzie trudne przy naszym łaskawym prawie , to będzie dalej zabijał... a tak można kogoś uratować ...
c)bo to nie zgodne z przepisami Unii Europejskiej.... prawo łatwo można zmienić... a poza tym... gdyby brutalnie zamordowali dziecko jakiegoś prominentnego polityka w Unii... to by inaczej podeszli do Kary Śmierci ...

No nic... Jest jak jest... Ci wszyscy politycy chyba nie czytają gazet... A szkoda... Mnie najbardziej utkwiło w pamięci jedno morderstwo... Dwóch chłopaków wyrzuciło z pociągu 19 letnią Anię  , bo chcieli w ten sposób uczcić urodziny jednego z nich!!!!!!!... Dziewczyna wylądowała w stanie krytycznym w szpitalu... No i nie dożyła....... Za żadne skarby nie chciałbym być na miejscu jej rodziców... To ,  co musieli czuć , musiało być straszne..... Sam będę rodzicem w przyszłości... I jak mam zagwarantować bezpieczeństwo sobie , mojej żonie (Ewelinka moja :) ) i dzieciom ,  jeżeli sam nie będę czuł się bezpiecznie... A w ogóle w przyszłości chyba będzie gorzej.. Bo jak na razie nie widzę przesłanek  , aby miałoby być inaczej...

-=Buszmen=-

05 listopada 2004   Komentarze (2)

25.10.2004 - Nasz Pierwszy Roczek !!! :))

Dziś wielki dzień :)))... Święto !! :)... Święto moje i mojej Ewelinki :)!!... Dzisiaj Nasz Roczek :)!!!...
Nigdy nie byłem dłużej z kimś niż 1 miech... A tu cały rok :)... To naprawdę coś :))... I wiem że na tym roku się nie skończy :)... Że będzie tych roczków dużo , bardzo dużo... Aż do śmierci :)))))... Wierzę że tak właśnie będzie :))...

Rok to dużo czasu :)... A jak szybko on minoł :)... W tym czasie tak wiele się działo :))... Były szczęśliwe chwile... Choć tych smutnych też nie brakowało... Były łzy szczęścia jak i smutku... Ale z rachunku wychodzi jak najbardziej na plus :)))... I tak właśnie powinno być :)))...

Nigdy nie zapomnę tego roku :)... To jest pewne :)... Te wspólne chwile :)... 25.10.03 :)... Dzień Zakochanych... Wyznanie miłości... Studniówki... I Wakacje :)).... To te najważniejsze sytuacje :)))... Ale każdy dzień był równie ważny... Dzień spędzony z moją miłością :)))...

A kiedy ślub ? :)))... No... Za jakiś czasss ;)))...


KOCHAM CIĘ Ewelinko Moja !!!!!!!!!!!!!!!!! :))))) I chciałbym spędzić z Tobą resztę życia :))) O takkk :)))...

-=Buszmen=-

25 października 2004   Komentarze (1)

Soccer by PL :)...

Czas na kolejną notkę... Tym razem wspomnę o moim ukochanym sporcie... PIŁKA NOŻNA!!... Owszem :)... Brawo polscy piłkarze... Dokopaliście Austriakom 3:1 :)!... To był dobry mecz , mecz zakończony zwycięstwem , mecz który oglądałem z moją Ewelinką :)... I byłem bardzoooo rozpraszany przez nią ;))))... Jak i w drugą stronę :D...  Ale obejrzałeliśmy mecz jako tako :))... Mógł się podobać... Tak trzymać... W środę czas na Walię!...

A teraz trochę humoru... Z komentarzy z Onetu:...

NIE LUBISZ GRZEGORZA RASIAKA?? PRZECZYTAJ TEN WIERSZYK :) 
 
KADRA NASZA, POLSKA PRZECIE
NIE NAJLEPSZA JEST NA ŚWIECIE
SPYTASZ JAK TO? I DLACZEGO?
ODPOWIADAM WIĘC KOLEGO:
GRZEGORZ RASIAK W NIEJ KRÓLUJE
W POLU KARNYM EGZYSTUJE
I CHOC STARA SIĘ JAK MOŻE
DREWNEM TYLKO ZIEMIĘ ORZE
LUDZIE MÓWIĄ, ŻE ON SŁABY
Z JANOSIKIEM MA UKŁADY
DUMĄ JEGO BĘDĄC WIELKĄ
SYTUACJĘ PIEPRZY WSZELKĄ
CZY TO CENTRA, WRZUTKA, CROSS
RASIAK MA SNAJPERSKI NOS
GDY MU PIŁKA JEST NA NODZE
ŚCISKAM SZALIK CAŁY W TRWODZE
BO CZY ABY ON NA PEWNO
I TYM RAZEM TRAFI W SEDNO?
TRAFIŁ! TRAWIŁ... W PRZECIWNIKA
TEN MU Z PIŁKĄ PREDKO ZMYKA
KRZYCZY ZA NIM GRZEGORZYSKO
"K...A! BYŁO JUŻ TAK BLISKO!"
JEDNOCZEŚNIE TAK DALEKO
CHCESZ BYĆ WIELKI? TO PIJ MLEKO!
ŚWIĘTA RACJA, PANIE GRZESIU!
BUTY NA KOŁKU ZAWIEŚ JUŻ
BO GDY LUD ODBIORNIK WŁĄCZA
I NA "DWÓJKĘ" WNET PRZEŁĄCZA
WIDZĄC CIEBIE W JEDENASTCE
ZIEWA, MÓWIĄC: "CHYBA ZASNĘ"
 
Oczami Rossiego 
 
"okolo 30 minuty meczu biegne zdyszany w kierunku bramki przeciwnika. dopiero chwile pozniej okazalo sie, ze to nasza bramka w czym uswiadomil mnie Giani wypowiadajac, z papierosem w ustach slowa te: 'no i gdzie ty k... biegniesz!? pomoc mi chcesz? poki ja tu jestem nic nie strzela!' po czym popchnal mnie w druga strone.. tak szybko to ja jeszcze nigdy nie bieglem. jestem pod srodkiem boiska, wyrywana w tym pedzie murawa przelatuje mi nad glowa i trafia na wlosy Szymka. mignela mi tylko jego zdziwiona twarz, uslyszalem: 'no k... tyle co zafarbowalem...'. chce zwolnic, nie moge.. gdzie jest pilka? - pytam samego siebie. w tej samej chwili dobiegam do lini obrony czwartoligowca, na ich twarzach strach, oczy szeroko otworzone, krzycza: 'Abzug, Abzug, Pinokio abrecht'. czego sie przestraszyli - mysle sobie - moze Gianiego jak mnie opier... i kto ten Pinokio?'. biegne szybciej niz mysle. obok Franek, powiedzial dziwne slowa: 'drewno sie przeciez nie zgina'. wtem czuje, ze wytracam predkosc, nogi staja sie sztywne, swiat powoli sie zatrzymuje, dostrzegam przed soba kleczacego bramkarza Meppen, ktory nieprzytomnie powtarza: 'Gande, Gnade!' zatrzymuje sie przed nim, patrze prosto w oczy, ten ociera lzy i cos mowi: 'Kiefer oder Linde?' ja nie znam niemieckiego, ze stresu jednak mowie: 'ja, name Rasiak, rozumiesz?' ale chyba nie zrozumial. to byla pierwsza grozna akcja naszego zespolu. pozniej udalo mi sie strzelic gola nawet. rzut rozny byl, wokolo biegaja, popychaja, ja patrze w kierunku trenera Janasa, usmiecham sie do niego, on cos krzyczy, zrozumialem tyle: 'Grzesiu (...) pilka (...) w gore'. wreszcie jak mnie cos w leb nie przyp... odwracam sie a tu Maciek podbiega i krzyczy: 'zrobiles to, zrobiles! gola strzeliles, Boze jak dobrze, prowadzimy z Meppen!' oszolomiony dotykam wlosow: 'no nie k... to ja nie po to zapuszczam zeby mi sie brudzily bo mnie cos ciagle w leb wpada a oni sie jeszcze ciesza'. ale wygralismy z takimi galacticos 3-0 i to sie liczy! w koncu IV liga niemiecka jest mocna, nie!?"

"Trzej muszkieterowie - reaktywacja" 
 
...działo się to w roku 2004, nasi bohaterowie: Lewy, Kukła i Rossi stali na murawie stadionu i spoglądali w niebo. Nagle ich beztroskie zajęcie przerwał hałas dobiegający z tunelu. Tak, to był on, szef wszystkich szefów. Ich oczom ukazała się potężna sylwetka trenera. 
-JANOSIK! - krzyknął Lewy i wszyscy skamienieli.
-Spoko chłopaki, to mój tata - wtrącił Rossi - nic nam nie grozi.
-Rossi, pokaż mi swój potężny strzał - nakazał trener.
W jednej chwili Rossi zerwał się do biegu. Wyglądał jak młody bóg wystrugany z drewna sosnowego. Było jakieś 40 metrów od bramki, potężny zamach i piłka z całym impetem trafiła w okno ... pobliskich pgr-ów, budynek w jednej chwili złożył się jakby był z tektury. 
-Świetnie, teraz ty Lewy, pokaż jak dryblujesz.
Lewy podbiegł do piłki i zaczął z nią biec w strone bramki. Wydawało się, że on i piłka to jedna całość. Ale w jednej chwili niwiadomo skąd wybiegł 5-cio letni chłopiec, dogonił piłkarza i zabrał mu piłkę. Kolejne 10 minut koledzy pocieszali smutnego kolegę.
-Teraz ty Mario, chcę zobaczyć twoje milimetrowe podanie. Zagraj przez całe boisko do Rossiego.
Kukła wziął mały rozbieg i uderzył piłkę. Trybuny zamarły, może dlatego, że nikt nie oglądał treningu. I stała się rzecz niesamowita. Woźny, który od urodzenia był niemową, widząc fatalne podanie piłkarza przemówił:
-Ja nie moge!! - i to były jego ostatnie słowa, uderzony piłką już nie odzyskał przytomności.
-Na dzisiaj koniec idźcie pod prysznic, zaraz do was dołączę - powiedział z uśmiechem Janosik.
Nasi piłkarze schodzili oświetleni promykami zachodzącego słońca i dumni ze swojej świetnej postawy cały czas nucąc swoją ulubioną piosenkę:
-Trzej przyjaciele z boiska ...  The End

-=Buszmen=-

11 października 2004   Komentarze (1)

Ciąg dalszy o szkole :)...

Ah te moje lenistwo :)... Znowu złapała mnie chęć na próżnowanie na blogu :)... Więc dopiero teraz ukazuje się październikowa notka... A to wszystko zasługa mojej Ewelinki , która wywarła na mnie presję psychologiczną ;)...  No ale mniejsza o to... Dzisiejszą notkę poświęce szkole :)... Zacznijmy od mych nauczycieli:

Nauczyciele:
Prajzner - Organizacja reklamy: bardzo fajna i sympatyczna pani... żywioła i zakręcona a na dodatek opiekunka grupy :)... ciekawie prowadzi lekcje i łatwo się z nią dogadać :)... nauczyciel na +...

Szkudlarek - Towaroznawstwo: jedyny facet-nauczyciel z pierwszego semestru... niezwykle pogodny i dowcipny :)... spoko koleś... konkretny... nie wymaga od nas dużo... tylko te podstawy :)... bo po co nam więcej :)... też na +...

Sanecka - Psychologia reklamy. Prawo, etyka i kultura zawodowa: chyba najgorszy wykladowca... nudnie prowadzi lekcje... często zmienia wątek i powraca do poprzedniego... zamotanie z poplątaniem... i nic konkretnego nie można sie dowiedzieć... jak narazie na -...

Łabęska-Cioch - Public relations: nauczycielka z prawdziwego zdarzenia... bardzo dużo umie :)... i potrafi nam tą wiedzę przekazać... poza tym bardzo sympatyczna :)... zainteresowała mnie tym przedmiotem ! :)... jak najbardziej na +...

Dobrowolska - Podstawy ekonomii: wykłada nudny przedmiot... bo dużo teori jest a tego nie lubie... stara się interesująco nam to przekazać i też wydaje się być spoko :)... lecz chęci to nie wszystko ;)... tak +/-...


Kita - Grafika koputerowa i Rysunek i liternictwo: rodzynek wśród naszych nauczycieli :D... jak ktoś już wcześniej przeczytał wyrzucono ją za podteksty seksualne... i to się nie zmieniło ! :D... oprócz tego zachowuje się jak dama... chodzi... patrzy... mówi :)... niezła polewka... surowo ocenia nasze prace choć nie jesteśmy na typowo plastycznym kierunku... mogła by sobie z tym trochę dać luzu... a tak to nie można się doczepić... stara się pomóc... skorygować błędy... trudno powiedzieć... dam +/-...

A oto mój plan lekcji

Lekcja Godziny zajęć Przedmiot
Sobota Niedziela
1 9:00-9:45 Psychologia reklamy.
Prawo, etyka i kultura zawodowa. SANECKA
Organizacja reklamy.
PRAJZNER
2 9:50-10:35 Jw.
Jw.
3 10:40-11:25 Public relations.
ŁABĘSKA-CIOCH
Jw.
4 11:30-12:15 Jw. Elementy towaroznawstwa.
SZKUDLAREK
5 12:20-13:05 Grafika komputerowa
KITA
Jw.
6 13:10-13:55 Jw. Rysunek i liternictwo.
KITA
7 14:00-14:45 Jw.
Jw.
8 14:50-15:35 Podstawy ekonomii.
DOBROWOLSKA
Jw.
9 15:40-16:25 Jw.
---
10 16:30-17:15 Jw.
---

Terminy zajęć: 25,26.09 - 2,3,16,17.10 - 13,14,27,28.11 - 11,12,18,19.12.2004r. 15,16,22,23.01.2005r.
Egzaminy semestralne: 29,30.01.2005r.
Egzaminy poprawkowe: 12,13.02.2005r.

W październiku w soboty mam zajęcia na Tęczowej... A tak to będe miał zajęcia na Hauke-Bossaka w LO 20 :))...

-=Buszmen=-

10 października 2004   Komentarze (1)

Znowu w szkole :)...

I skończyły się wakacje :)... 3 miesiące laby... Obijania się... Życia beztrosko... Koniec... Czas na szkołę :)...

Jak już wiecie z różnych powodów nie udało mi się dostać na studia dzienne... Chęci , zamiary były ale brakowało poprostu szczęścia... W tym roku państwowe studia nie było mi pisane... Mógłbym przeczekać rok... Ale jest pewne ale... A na imię mu wojsko... Faktem jest że chciałem iść do of oficerki... Tak to prawda... Lecz nie chcę na zasadniczą służbę!... Stąd też poszedłem na 2letnie studium policealne na kierunek reklamy... Czemu akurat ten profil?... Wydaje mi się najodpowiedniejszy... Mało suchej teori... Sztywnych zasad... Nie jak w fizyce... A także duże pole do popisu... Kreatywność... A w tym jestem naprawde dobry :)... Kto mnie zna ten dobrze wie :)))...

Oczywiście nie ma nic za darmo... Muszę jakoś zarobić na czesne... 120 złotych na miesiąć to nie dużo... Ale kasa przydałaby się i tak... No a nie ?:)... Najgorsze w tym wszystkim jest fakt że nie mam praktycznie żadnego doświadczenia zawodowego... Baa... Przecież jestem po liceum ogólnokształcącym... Bez wykształcenia technicznego... Dlategoteż zamierzam zrobić uprawnienia na wózki widłowe i w magazynie pracować... A po drugie chcę złożyć podanie o służbę zastępczą do wojska... Pracowałbym 2lata... Tyle ile studium trwa... Miałbym jakąś nedzną pracę , małopłatną (ale na czesne by starczyło)... Wogóle małoambitną... Ale... Byłbym z kolesiami w moim wieku... Piwko byśmy se pili :)... I miałbym służbe zasadniczą z głowy... Więc nie jest źle :))...

Wracając do szkoły... W sobotę odbyła się lekcja organizacyjna... Ufff... Na szczęście... Już się szykowałem psychicznie i fizycznie że puźno wrócę do domu... A to tylko godzinka była :)... Wiecie co... Mamy zajebistą opiekunkę grupy :)... Normalnie spuźniła się , weszła na sale , usiadła jak słuchaczka... Bachhhh i nagle się okazuje że ona nauczycielką naszą jest :D... Jej warkoczyki zmyliły wszystkich :))... Qrde... A jaka ona zakręcona pozytywnie jest :)... Aż miło popatrzeć na tak optymistycznie nastawioną do życia nauczycielkę... Wręcz na sam widok zachciewa się nauka :D... Wydaje się być naprawdę fer w stosunku do nas... Powiedziała że w ciąży jest i że koło kwietnia jej nie będzie  - już za to przeprasza :)... A jej sposób poznawania się jest nieziemski :)... Na sam koniec stanelismy na środku sali... 16 osób na zewnątrz i 16 w wewnątrz w dwóch kółkach :)... Jeden wężyk szedł w jedną stronę a drugi w drugą... I na sygnał stop... Trzeba było się odwracać i poznawać z osobami :))))... No naprawdę bardzo wesoło było :)... Po szkole wybrałem się z dwoma ziomkami z klasy... Z dwoma Krzyśkami na integracyjne piwko i winko... Spoko ludzie powiem :)...

W niedziele zaczęły się już prawdziwe lekcje :)... Na zajęcia kilka minut się spuźniłem :)... Chociaż gdybym mógł to bym wogóle nie przyjeżdżał tylko dalej spał z moją Ewelinką w łóżeczku :))... Pierwsze zajęcia mieliśmy z opiekunką grupy :)... Praktycznie zero teori i pisania było :))... Luzik poprostu :)... Nastepnym przedmiotem było Towaroznawstwo... Facet od tego przedmiotu też jest niezwykle sympatyczny... No sprawia wrażenie lekko zamotanego , zagubionego... Ale jest to człowiek wesoły , dowcipny :))... Z tego przedmiotu czeka nas praca semestralna !!!... Już w niedziele powstały pierwsze grupy!!... Ja jestem z taką Olą :)... Fajna typka naprawdę... Trochę starsza ale okey :)... Dostaliśmy temat :
"Zasady badania i odbioru jakościowego towaru:
a)odbiór jakościowy
b)organizacja odbioru jakościowego"
Brr... Brzmi on troche groźnie ale damy sobie jakoś rade... Co nie ?:)... Ostatnim przedmiotem niedzielnych zajęć był "Rysunek i liternictwo" z panią Kitą... Kolega z klasy , Edek powiedział że ta nauczycielka uczyła go plastyki w podstawówce! :D... Ba... Uczyła go tylko pół roku a potem wywalili z powodów etycznych :)... Wyrzucili ją za podteksty seksualne! :D:D.. Powaga... A ona teraz nas będzie uczyć ;)... Już na początku nóżka wysoko... Pomalowana... Dekolcik :D...  Ale się brechtaliśmy :D:D... Baa... Taki ziom z klasy co sprawia wrażenie nieźle nabakanego ją zaczepiał różnymi podtekstami... Że on pujdzie do psychologa tylko z nią... No nie no... Z trudnością powstrzymywałem się od śmiechu... Tym bardziej że ona krążyła koło niego :D... Poza tym na tej lekcji zostałem modelem koleżanki co siedziała z tyłu :D... Coś jej nie wychodziło ale nie ma co się dziwić... Musiałem się przecież ruszać bo sam zajmowałem się rysowaniem krzesła , pudła , butelki i kubka :]... Ahh ta plastyka :)... Kiedy już skończyłem malowanie pograłem se troszke w statki z koleżanką gotką :)... Udawaliśmy że ciągle rysujemy aby nam Kita czegoś nie wrzuciła albo nie kazała od nowa (raz mi tak kazała.. bo się jej mój kubek nie podobał :) )... Jakoś przetrwałem te ostatnie godziny... Ale już miałem poprostu dość :)... Oduczyłem się szkołowania :)... Po zajęciach poszedłem z Olą na integracyjną knyszę :)... Poszliśmy najpierw po jej faceta Andrzeja... Spoko koleś :)... Można pogadać :)... Wsumie ciekawych mają znajomych... Między innymi murzyna i araba , których po drodze spotkaliśmy :]... Kawałek przeszliśmy sobie... Ale opłacało się... Knysza była zajebista :)... Mniam... Potem wróciłem do domciu...

Muszę powiedzieć że początek wydaje się być obiecujący... Klasa wydaje się być spoko :)... Jest troszkę różnorodna stylowo... Od różowych sweterków zaczynając poprzez dresa po metale i punki kończąc :))... Jak i różnorodna wiekowo bo są osoby troszkę starsze... No jedna typka to mi na 30 lat wygląda :D... Nie no mniejsza o to... To dopiero początki... Poznaje dopiero nowych ludzi z klasy... Bo przecież.... Integracja w toku! :)... Zobaczymy jak to będzie :)...

-=Buszmen=-

30 września 2004   Komentarze (1)

:D

Ostatnio coś w mych notkach powracam do przeszłości... Dzisiaj kontynuacja tego cyklu :))... Moje dzieciństwo - ciąg dalszy...

Możemy wysocy być na 2,5m a ważyć 300 kg , lecz wszyscy pochodzić będziemy z małego plemnika i troszke większej komórki jajowej... Taka jest prawda :)... Lecz w dzieciństwie nie tak łatwo to wytłumaczyć dziecku skąd się wzieło... No bo jak... Nie zrozumie :)... Stąd się wzieły historie o bocianach , kapustach a nawet o orzechu (Calineczka :D)... Już nie pamiętam czym rodzice karmili moją ciekawość... Ale... Pamiętam jedną sytuację :D...

Pewnego dnia... Wyskoczyłem do mamy z pytaniem:... Mamo dlaczego Kajna nie ma siuraka ? :D... Moja mama na to:... Bo przyszedł złodziej i urwał... Tato go złapie i odzyska... A mama przyszyje spowrotem! :D:D...

Nie no to bardzo odległe czasy były... Oj tak... Jeszcze jak mieszkałem na dzisiejszego Hallera :)... Wtedy potrafiłem w to uwierzyć... Ale jak wiadomo z wiekiem prawda okazuje się troszke inna :)... Ba... Pojawiają się coraz to nowsze pytania :)... I od tego mieliśmy w podstawówce biologię... Jak były tematy o rozmnażaniu człowieka... Tooo uuuuu... :D... Troche pojawiło się zażenowania... Ale za to nabyło się jakże ważną wiedzę ;)...

Oczywiście to nie było tak hopsiup , poznanie całkowite... O nie nie... Na początku dziewczyna to Twój wróg był :)... Przed którą się uciekało do toalety męskiej... A damska... To najgorsze i najbardziej hańbiące chłopaka miejsce w szkole :D... Ahhh te zabawy :)))...

I w takich oto warunkach wychowało się dwóch takich jednych :D... Ja i Paweł... Dzisiaj patrząc z perspektywy tamtych wydarzeń dochodze do wniosku że my jacyś "podejrzani erotycznie" byliśmy :D... No powaga... Tak się śmialiśmy z tej całej seksualności że hej :D... Na lekcji biologi było tak... Siedzieliśmy w pojedynczych ławkach a Paweł był przede mną... I miał taką zabawę... Że malował mi fiuty na ławce :D... Zawsze ich pełno było... Np... Szedłem do odpowiedzi... Wracam... A Paweł się brechta... To już wiadomo co jest grane... No i trzeba było sprawdzić teren, co i jak :D... Żeby nikt nie zobaczył bo doszedłby do wniosku że to ja jeszcze malowałem :D... Więc zakrywałem , mazałem obrazki fiutów... I Pyf jeszcze bardziej się brechtał a jak on to ja razem z nim :D...

Na przerwach śmialiśmy się ze wszystkiego... Wymyślaliśmy takie głupoty że hej... Oczywiście erotyczne :D... Tego było pełno... Np. wymyśliliśmy se "Bulwersona na chuju (bo od bulw)" i "parchy Eineberg" i śmialiśmy się z tego całymi przerwami :D:D...

Oprócz opowiadania... Zaczeliśmy też malować! :)... Mieliśmy ogromny zbiór "tych" dzieł... Żałuję że się nie zachowały , bo bym nawet zeskanował i pokazał wam jaką to mieliśmy schize... Malowliśmy o każdej porze... Kiedy tylko była chęć , pomysł i materiały... A co malowaliśmy ?:D... Głównie penisy na wesoło :D... Np... Koleś który kosi kosiarką swoje owłosienie :D:D:D... Albo koleś z fiutem tak długim że się mu supły na nim porobiły i na taczce go musi wozić :D... Taką żeśmy fanatzje mieli ;)...

Ułożyliśmy też jedną piosenkę z jednym powtarzającym się zdaniem :D...
"Owłosienie dla dziewczyny to marzenie"...

Ale to nie koniec :D.... Na końcu deser.... Zaczeliśmy tworzyć grafitti :D... Obrazek był jeden i musiał być jak największy :D... Penis.. :D:D... Mało ambitne... A ileż przez to brechtu było :)... Wybraliśmy sobie klatkę ta która jest między nami... I nocami... Przychodziliśmy z markerami tworzyć :D.... Następnego dnia już tych dzieł nie było ale cóż ... Nie dziwie się :D...

Oczywiście nam już to dawno przeszło :)... Dorośliśmy troszke ;)... Jak se o tym wspominam to aż chce mi się śmiać :D... Stąd te liczne ":D"... Jestem przekonany że Paweł też by się brechtał widząc tą notkę... Bo to nasze wspomnienia... Zajebiste zresztą... "Podejrzani erotycznie" to my byliśmy ! :)...


PS1. Nienawidze gejów... Więc nie wytykajcie mi tego :]... Geje na stos!...
PS2. Nie wiem jak Paweł , ale ja ewoluowałem w "Zboka większego" ;)... Prawda słoneczko ? ;))...

-=Buszmen=-

21 września 2004   Komentarze (8)

Wojny mrówek! :))...

Wczoraj był ważny dzień dla mojego słoneczka!... Miała egzamin pisemny z niemca na Nauczycielskie Kolegium Języków Obcych... Mam nadzieje że dobrze jej poszło :)... To wszystko okaże się jutro.....

Egzamin trwał dość długo... Więc troche sobie poczekałem na ławkach... I jak siedziałem i siedziałem... To nagle stałem się świadkiem dziwnego zjawiska... Bzzzzz.... Patrze... Osa na plecaku... Walczy... z MUCHĄ!... A już zaczołem się martwić.. że jeszcze i mnie zaatakuje... Ale na szczęście po chwili osa odleciała... Mucha pozostała... Martwa... To wszystko przypomniało mi zdarzenia z przeszłości :)))...

Kiedyś jak byłem mały... Bardzo interesowałem się... MRÓWKAMI! :))... Zbieg okoliczności bo moje słoneczko ma ksywę Mrówka ;)... Ale mniejsza o to :)... Miałem swoich ulubieńców :)... Czarne mrówki były okey... A czerwone fuj... I zawsze czarne musiały wygrać :))... Zabijałem niemiłosiernie czerwone... Brałem je pojedynczo... I wrzucałem do mrowiska czarnych... Nie miały szans i oczywiście ginęły :)!... Hahah :)... To byłem ja :)... Szczególnie taką zabawę urządzałem na moich dawnych działkach :)))... Miałem swoje ulubione gniazdo... I tak na środku głównej drogi... Gdzie wszyscy wchodzili i wychodzili kucał sobie chłopczyk... I nonstop bawił się czymś :D... Haha... Pamiętam jak ludzie pytali mnie co robię :D... Nie no... Niezły kiedyś byłem :)... Ja oczywiście miałem to wszystko gdzieś... Miałem poprostu dobrą zabawe :))...

Pamiętam jak którymś razem byłem świadkiem inwazji jednego mrowiska na drugie... Czarnych na czerwone... Ależ wtedy byłem podjarany :)))... Moi pupile oczywiście wygrali :D... Musieli... Bo mieli we mnie wsparcie :))...

Ale to nie wszystko ! :D... Czasami miałem sny... Wojny mrówek... W których brałem udział !! :D:D:D... Ba... Te mrówki rozmawiały ze mną... Planowały ataki... Pomagałem w sztabie wojskowym :D:D... Powaga!... To tylko mi mogło się przyśnić :D.. Ja to musiałem być dziwny... Nie ma co :)))...

-=Buszmen=-

16 września 2004   Komentarze (5)

Sport po polsku!...

Polski sport idzie na dno... Bo jak inaczej można powiedzieć o wyczynach naszych sportowców... To jest wstyd żeby tak licznie reprezentowany kraj jak Polska zdobył tylko 10 medali na igrzyskach!... Z zażenowaniem oglądałem Olimpiadę w Atenach... I wqrzało mnie to , że Polacy ciągle mieli pecha... Zawsze czwarci , przegrywali w ostatnich sekundach , kajaki za lekkie mieli bo to o dużo gramów :)... No masakra... Najlepszy był Rżany... Myślał że wygrywał pojedynek w boksie... A potem się nie mile zdziwił... I rzekł... "Kurwa..."... I jak tu biedny... Nie wiedział jaki jest wynik i że przegrywa... Bo nawet trener mu nie mówił... Ehh... Szkoda słów...

Oczywiście byli tacy co nie zawiedli... Ale za mało ich było... Sycz-Kucharski... Korzeniowski (chodziarz , nie pływak)... No i Otylia Jędrzejczak co zdobyła 1/3 naszych medali w Atenach :D... To kropla w morzu potrzeb...

Nie dość że Polacy słabo występowali... To jeszcze komentatorzy byli do bani... Jedyny dobry komentator był podczas gimnastyki... Facet wiedział o czym mówi... Jedyny fachowiec w śród tej bandy z TVP...

Cóż... Jeżeli w Atenach poszło nam tak słabo... To ja Pekinu w 2008 napewno nie będe oglądał... Bo coś czuje że będzie jeszcze gorzej...

Idziemy dalej... Piłka nożna... Zacznijmy od reprezentacji... ZDYMISJONOWAĆ JANASA!!... Ten pajac nie wie co robi... Po co do składu bierze Rasiaka , Lewandowskiego i Kukiełkę ?... Oni nic jak do tej pory nie pokazali... I te zmiany ustawienia... Ehh... Pamiętny mecz Polska - Dania... 1:5... :))... To jakiś koszmar... Czy nie stać nas na zagranicznego trenera ??...

Wisła - Real... Ten pojedynek uwidocznił nam przepaść jaką dzieli naszą piłkę od zachodu... A w lidze... Wisła wygrywa wszystko :)... 5 zwycięstw... 21 strzelonych goli... 1 stracona... No jakie dysproporcje... "Wisła za silna na polską ligę a za słaba na zachód"... Podpisuje się pod tymi słowami!...
PS. Zobaczymy jak pujdziemy polskim zespołom w pucharze UEFA :)...

Aaa.. Teraz trochę śmiechu:

To komentarze przed meczem Polska-Anglia:

"*** P O L S K A wygra, bo: ***

1 - gdy Gerrard z Lampardem zobaczą Lewandowskiego w akcji, to nabawią sie kontuzji mięśni brzucha, a ich zmiennicy są o wiele słabsi
2 - nasi kibice będą trąbić i Anglicy zgłupieją
3 - mamy Jacka Krzynówka, który zrobi wiatrak z Neville'a
4 - D.James wpuści kolejną szmatę
5 - Lewandowskiemu bedzie wstyd, ze doprowadzil do kontuzji 2 rywali i poprosi o zmianę juz w 1 polowie
6 - mamy G. Rasiaka :P"

":] no i wygramy bo anglicy beda starali sie rozgryzc nasza taktyke ktorej nie ma"

A teraz kawały o Beckhamie:

"Przed oblicze Boga przybywa Ronaldo, Figo i Beckham...
Stają u bram raju i czekają. Pierwszego proszą Ronaldo. Piłkarz staje przed Bogiem, a Ten go pyta: -Co Ciebie tu sprowadza synu? - Od slumsów Rio do luksusowych dzielnic Madrytu sprawiałem ludziom radość. Mogłem to czynić grając w piłkę, ponieważ w tym właśnie jestem najlepszy. Bóg pochwalił piłkarza i posadził go po swojej prawiej stronie. Następnie poproszono Figo. - A Ciebie co tu sprowadza? - Byłem przykładem prawdziwego sportowca. Dawałem z siebie 100%. Kibice wiedzieli, że na mnie mogą liczyć. Bóg pomyślał i posadzil Figo po swojej lewej stronie. Wchodzi Beckham. Bóg wychyla się zdziwiony i pyta: A Ty, to chyba po piłkę tutaj przyszedłeś... ;-)"

I drugi:

W Iraku trwa proces Sadama Husaina. Przychodzi adwokat do byłego dyktatora i mówi tak:
- Mam dla pana dobrą i złą nowinę. Zła to taka że Rada Iraku skazała pana na śmierć!.
Sadam się przeraził.
- A ta dobra? Zapytał.
- A dobra to taka , że strzelać będzie Beckham.

-=Buszmen=-

13 września 2004   Komentarze (3)

Ja , dziewczyny itd.

ewe (17:29)
Orange_15 (17:17)
może będziemy chodzić przez internet
EwELiNKa (17:18)
przykro mi
EwELiNKa (17:18)
jestem zajęta "przez internet"
Orange_15 (17:18)
ale
Orange_15 (17:18)
aaaaaaa
Orange_15 (17:18)
i znów mam kosza
Orange_15 (17:18)
cześć

*Podziękowania dla Ewe... Za przesłanie mi tego fragmentu :)*

Hahahah... Zabawne co nie ?:)... Ahh ta młodość :)... Ja też taki byłem :)... No może nie zupełnie taki sam ale podobieństwa pewne były :)... I tu zaczne opowieść o mnie i o przeszłości!...

Już nawet nie pamiętam odkąd mam neta... Przypuszczam , że mam go już od późnej jesieni 2001 roku :)... Oj dawno dawno.. To pierwsa klasa liceum... Wtedy to wpadłem w nałóg... A imię jego to "GG ":)!... Siedziałem i gadałem na gadu-gadu dniami i nocami... Oczywiście z dziewczynami :))... Na mojej liście nie było prakycznie żadnych facetów... A długa była :)... Ooo tak.. Pierwsza klasa liceum to już wiek w którym zaczeła mi doskwierać samotność... Oczywiście wcześniej było wiele dziewczyn które mi się podobały... A niektóre nawet bardzo... Przeważnie były one z mojego otoczenia.. Z podwórka , ze szkoły... Ale jakoś to mnie nie ciągnęło do związków... Była taka sytuacja... Że Ola koleżanka mojej siostry jak i moja chciała ze mną chodzić... A ja nic... Byłem za młody i za głupi aby to pojąć :)))... Oj to było bardzo dawno... 5-6 klasa podstawówki :)... No ale od pierwszej klasy liceum jak już wspomniałem samotność zaczęła doskwierać... I do tego celu zaczołem wykorzystywać gg :)... Aby poznać drugą połówke :))...

Jak przystało na faceta... Miałem swoje wymagania :)))... Ona musiała być z wyglądu:... Młodsza (max dwa lata)... Niska (takie maleństwo)... Szczupła... Byleby nie farbowana blondynka.. Musiała mieszkać we Wrocławiu (wskazane żeby niedaleko mnie) :)... A z charakteru przede wszystkim z poczuciem humoru... Pogodna , wesoła i inteligentna... To były te najważniejsze kryteria :)... Z czasem przywiązywanie wagi do tych kryteriów się zatraciło... Najważniejsze stało się to żebym JĄ pokochał a ONA mnie takim jakim jestem !!!! :).

Ale... Nie w tych wszystkich rozmowach był taki cel... Aby poznać potencjalną kandydatkę na moją dziewczynę :)... Były też kobiety troszke ode mnie starsze... Które były dla mnie jak przyjaciółki :)... Gadałem z Angeliką i Twecią na gg o wszystkim :)... O czym się tylko dało.. O moich zmartwieniach i problemach a także o ich ... To była wzajemna pomoc przez gg... Żałuję tego , że one nie mają już neta... Cóż , kontakt się zatracił...

Wracając do mych rozmów i znajomości na gg... Miałem taką strategię działania :D:... Na początku wyszukiwałem potencjalną ofiarę przez katalog... Lubiałem takie mało znane imiona :)... Miałem raz Dżastinę na liście :)... Potem się zapoznawałem... A po miesiącu gadania sie umawiałem... Cóż nie zawsze tak postępowałem :)... Ale to był mój standard :)... Tak więc.. Po mani gadania... Przyszła mania spotykania się i umawiania :)... Spotkałem się z wieloma dziewczynami... Których w większości nie pamiętam już jak i z imienia jak i z wyglądu :)... Ale np... Widziałem się z Ponurą (Aguś)... Której blog na liście linków , a która zagląda tu czasami i coś komentuje :)... Niom przyadłoby się nadrobić zaległości i u niej trochę pokomentować :)... Ale wracając do głównego wątku.. Jakoś tak się stało , że... Nie widziałem się z moją EWELINKĄ! :))... Być może w czasach mojego umawiania się chodziła z kimś innym... No nie wiem.. Faktem jest że się nie zobaczyliśmy... Z jednej strony szkoda.. A z drugiej nie... Bo nie wiadomo jakby się to potoczyło gdybyśmy spotkali się wcześniej :))...

Z kilku tych moich spotkań z dziewczynami wyszły związki :D... Nie ma co ukrywać krótkie :)... Nidgy nie byłem dłużej z kimś niż miesiąc... Tak to bywało :)... Pierwszą moją oficjalną dziewczyną była Magda... Pamiętam że była młodsza ode mnie o rok... , że mieszka koło synagogi żydowskiej i że to z nią się poraz pierwszy całowałem :)... Śmiać mi się chce bo te pierwsze pocałunki trochę nieudane były :D... Ale od czegoś trzeba zacząć co nie ?:)... Fajnie się zapowiadało... Lecz fatalnie się skończyło... Raz idąc rynkiem... Widziałem ją z jakimś typem... Napewno nie przyjacielem , chyba że takim bardzo bardzo bliskim :)... A to że wyrozumiały nie byłem... To tak się skończyło :)... Potem pojawiło się kilka innych :)... Ale na wspomnienie zasługuje Marta :)... Ona chyba najbardziej pasowała do mego ideału :)... Fajna i ładna była... Nie mo co ukrywać... Szkoda że była taka hip-hipowa... Taki luz... I jej znajomi... Troche dziwni jak dla mnie wtedy byli :)... A jaką wpadkę razem mieliśmy :D:D... Raz będąc u niej... Troszkę w takiej dziwnie wygladającej pozycji się całowaliśmu... A tu bach... Wchodzi jej mama :D... Ale zonk :)... Od razu było w chacie... Że sex uprawiamy :D... Głupio mi troche było więc sie zmyłem :)... Potem widzieliśmy się kilka razy... Zaczeły się wakacje... Ona wyjechała... Nie odzywała się... I jakoś kontakt sam się urwał... No bywa...

Potem zaczoł się mój kolejny nałóg... Mianowicie czaty :)... Miałem swój pokój w którym codziennie bywałem :)... To było na interi na "niebie"... Poznałem tam wielu fajnych ludzi :)... Ba... Poznałem swoją... netową żonę ! :D:D... Gadało się z nią zajebiście... Dużo żartowaliśmy... Praktycznie tylko z Anką gadałem :)... Z nikim innym :)... I to przez kilka miesięcy... Wiedziałem o niej wszystko co tylko można było wiedzieć o netowej żonie ;)... Jak na początku były to tylko żarty tak już potem to były marzenia :))... Aż miło było :))... Żałowałem w tym wszystkim tylko jednego... Że mieszka tak daleko ode mnie... Bo aż w Stalowej Woli... Chciałem kiedyś raz do niej pojechać... Na kilka dni.. Ale nic z tego nie wyszło... No a potem ta znajomość się skończyła... Gdyby nie to że mieszkała tak daleko to może by coś z tego było ! :)... Kto to wie ;)...

Tak koło lutego 2003 roku straciłem neta na pół roku... A to wszystko przez moje wagary i "sukcesy" w szkole (których jak nie było tak i nie ma :D)... Narodził się nowy nałóg: Zaczołem regularnie klubować :))... W Pięciu Nutkach razem ze swoimi znajomymi :)... Normalnie wkręciłem się w to na maxa !:)... Chodziliśmy razem na winko na wyspe a potem do Nutek ! :)... Było zajebiście... Tam w klubie poznałem także kilka dziewczyn :)... Z niektórymi spotykałem się raz dwa razy... Ale nic nie wychodziło... Nic trwalszego... Aż do momentu poznania Patrycji :)... Którą oczywiście poznałem w Nutkach :)...

Z nią byłem najdłużej jak do tamtej pory :)... Miesiąc to troche czasu aby się poznać :)... Bo tak to raczej nie mielismy do tego okazji:)... Przez ten czas widywaliśmy się bardzo często :)... Wydawało mi się że jest dobrze... Ale to tylko moje złudzenia były... Tak naprawdę dużo nas dzieliło... Nie te klimaty i nie te znajomości :)... Mam do niej tylko jeden żal... Że rzuciła mnie na imprezie i to nie byle jakiej... Bo na szkolnym półmetku... No cóż... Zdarza się... Było mineło :))... A z tą obiecaną przyjaźnią to coś ciężko idzie :)... Czasami tu zaglądu... Czasami pogadamy... :) I nic :)...

Wakacje spędziłem samotnie... Ucząc się do... Poprawek :D... Bo zawaliłem... Polski i fizyke :)... Przez to 0 wyjazdów było... Uczyć się trzeba było... Topornie mi to szło.. Ale się udało :)))... Mama natomiast dotrzymała obietnicy... Że jak zdam to nete bedę znowu miał... No i mam :))... Wruciłem na gg... A Ewelina ciągle mnie miała na liście :)... Ba pamiętała mnie :))).. Wsumie więcej pamiętała o mnie niż ja o niej :D... Aaa 17 października w jej urodziny... W pamiętnym dniu po raz pierwszy się zobaczyliśmy !! :))... Mimo że miałem już ją od dawna na liście... I wsumie dziękuje losowi.. Że to tak się potoczyło bo dziś jesteśmy razem :)... A 25 października minie nasz roczek! :)... Roczek któreggo nigdy nie zapomnę ! :)... I oby ich było więcej... Tylko tego sobie życzyć :)))))... Bo Kocham moją Ewelinkę i to się nie zmieni !!!!! :)))))... Nie ma bata :))!

-=Buszmen=-

10 września 2004   Komentarze (3)
< 1 2 ... 20 21 22 23 24 ... 30 31 >
Buszmen | Blogi