Wiktor Łobuziak...
... o tak... to określenie pasuje w sam raz do mojego szczura... :)... rozbestwił się trochę... muszę coś na to zaradzić... bo... nie tak dawno zrobiłem mu domek z kartonu.... nieźle się przy tym wqrzyłem... bo w całym domu nie było ani zszywacza, ani kleju ani taśmy klejącej... brr... mniejsza z tym... kiedy już go zrobiłem... byłem happy , piękne dzieło... i Wiktorowi też się bardzo podobał... na dodatek przeczytałem w necie... "szczury nie gryzą swojego domku"... jasnee... dzisiaj w nocy znowu go przesuwał i obgryzał.... nawet deseczka położona aby zwiększyć ciężar domku nie pomogła... skubaniec jeden :D... ale nie dziwie mu się... nie ma co gryźć... jeszcze nie przyzwyczaił się do gryzienia krat :))... no cóż... czeka mnie kolejny epizod naprawiania domku Wiktora... ostatnio musiałem dać nowy kawałek kartonowego spodu... bo w jednym miejscu namoczył sikaniem i obgryzł :]... tak pozatym muszę mu kupić kółko, żeby się w nim bawił... przynajmniej sprawa z karmieniem jest już klarowna... wybrałem mu kukyrydzę i słonecznik z miski... i została reszta mieszanki.... albo będzie to jadł albo głodował... i je :)... odzwyczaił się jedzenia z ręki... choć i tak go karmią... siostra szczególnie... a nie wiem jak brat... no ale przecież ja też mu dam... teraz chcę go nauczyć aby chciał wchodzić na ręke a nie bał się... to będzie trudne... bo jeżeli Wiktor ma taką tchórzliwą naturę to kiepsko to widzę... przynajmniej nie muszę się martwić że ucieknie jak ma otworzoną klatkę... coś się wymyśli aby go zaciekawić bardziej do wyjścia :)... przynajmniej lubi się bawić i psocić... wywala mi trociny z klatki :D... a jak jest jakaś górka z trocin... to czasami coś wkładam do środka a Wiktor to zręcznie wygrzebuje :)... pozostaje jeszcze kwestia reagowania na swoje imię... hieh... trzeba wziąść się za porządną naukę Wiktora... póki jeszcze jest taki młody :)...
tylko nie myślcie sobie że jaki pan taki szczur ;)... może coś w tym po części jest... ale... ja nie sikam swojego pokoju i nie gryzę go :D...
-=Buszmen=-