Herbata... Polonez...i Wos... czyli piątkowe...
Obusziłem się... Szlak... 6:30... Spałem z 4 godziny... To se referat z wosu poprawiłem... Szkoła... Pierwszy polski... Wystawia oceny... Szlak... Stara pani dawała "4-"... Nowa pani dała "3-"... Szlak... Przyczyna... - ...Wypracowanie pisane na angielskim.. Bez poprawiania... Na żywca... Byleby oddać... I oddałem... Po co... Niektórzy nie oddali... Mają wyższą ocenę od mojej... Wrrr... Po co oddawałem... Przerwa... Kolega przyniósł wino... Domowe , naturalne wino ziołowe... Toaleta... Mocne jak diabli... Aaaa... Miałem pastę do zębów... Skorzystałem z niej... Druga lekcja... WOS... (Zdaję wosa na maturze)... Czytam referat... Mała konstytucja 1947 roku... Wszystko oki :)... Następna grupa czytać ma... Następna konstytucja... Nie mają... Mogę przeczytać ;)... Suchy: "Postawię wszystkim pałę... oprócz Frączkowi"... Ulga... Ostatnio miałem z nim na pieńku... Reszta lekcji... Moja aktywność... No... Żeby tak zawsze... Koniec szkoły... Tramwaj... 3jka... Cel... - ...Rynek... Dojechałem... Czekała moja myszka :)... Poszliśmy na poloneza ;)... Dużo ludzi... Oj bardzo dużooo... Totalny zamęt... Spotkałem Piotrka z Kaśką... Pozdrawiam... Polonez wkońcu... Idziemy... Masakra :D... Nie równo... Nie w rytm... To nie polonez!... Tylko jakiś spacer ;)... Dziwne polecenia... Nikt ich nie wykonywał... Kamerzyści i fotograficy... A ja myliłem krok :)... Kominiarz... Wszyscy się na niego rzucili :>... Przeżył... Koniec dygania... Wkońcu... Wspólne zdjęcie :)... No i qrde musze kupić Wyborczą... Spis... Koniec... Szukamy herbaciarni z Eweliną... Szykamy... Szukamy... JEST... I to w najbardziej banalnym miejscu... Weszliśmy... Zamawiamy herbatę... Hmmm... Wyglądała jak rosół... Smakowała jak Calcium (wapno)... Czyli herbata ryżowa :)... Wypiliśmy... Spotkaliśmy w środku Kryśkę... Koleżanka z klasy... Wyszliśmy... Szwędamy się... Zimno brrr... Ławka... Zimnoo... Jakaś kamienica... Ruch jak na dworcu :)... Czas wracać :((... Odprowadziłem moje szczęście na przystanek... Powrót do domu... Zimno brrr... Zmarzłem... Tato mnie wqrzył... Zrobił borute... Standardowo... Poszło o głupie buty... Które i tak mama sama kupowała w sobotę :))... Nawet mogą być... Podsumowując dzień: Był super :)... Oprócz taty... I zimna... bo właśnie mam katara :/...
PS1... Tęsknię za Tobą moje Ty kochanie :)... I nie przejmuj się studniówką... Tymi nauczycielami... Wierzę że będzie dobrze :)... Cmokam...
PS2... Właśnie mój blog bierzę udział w rankingu blogów :)... Więc proszę na mnie zagłosować na http://www.blogi.pl/blog.php?blog=ranking_blog... Z góry dziękuję...
-=Buszmen=-