KSU - Ludzie bez twarzy...
Wypluci z gardeł czasu
Wymięci jak banknoty
Snują się po ulicach
Ludzie bez twarzy
Ich przygarbione plecy
Gotowe do ukłonów
Przygięte od dzieciństwa
Ludzie bez twarzy
Na ich twarzach smutek
Ich życie puste jest
Bez końca powielają
Z szablonu kolejny dzień
To życie ich przygniata
Ciężarem monotonii
A starość jego kresem
Ludzie bez twarzy
I czasem iskra gniewu
W oczach zmęczonych
Przypomni , że istnieją
Ludzie bez twarzy
Ta piosenka normalnie jest świetna!!!... Na okrągło ją słucham... I za każdym razem podoba mi się tak samo... Ci co mnie znają to wiedzą że lubię słuchać ostrych kawałków... Mocnych brzmień... ( Brón boże metalu!! )... KSU mimo że jest punkową kapela gra bardzo melodyjnie... Ich muzyka jest poprostu "łagodna"... Choć to tylko moja opinia... Nie każdy musi z nią zgodzić...
Muzyka muzyką ale te słowa.. Bardzo inteligentne choć pesymistyczne... Właśnie... Kim jest człowiek bez twarzy ??... Czy my takich ludzi znamy??... A czy przypadkiem to nie jesteśmy akurat MY??... Tego nie wiem... Jednak wiem że człowiek jest jedynym pierwiastkiem w przyrodzie którego nie da się poznać w całości... Ano... Ale dlaczego człowiekowi przychodzi łatwiej smucenie się niż cieszenie??... Dlaczego chcemy wszystko niszczyć, te wszystkie wojny... A z drugiej strony chcemy wszystko mieć.. Dlaczego??? Takich pytań jest wiele... I te zostawię bez odpowiedzi... Nie jestem filozofem przecież... Niech kto inny się tym zajmuję... Ja zamierzam żyć po swojemu i nie zamierzam się smucić!... Ba... Postaram się aby moje życie było owocne , pełne radości , jak najmniej trosk... Chcę na łożu śmierci być w przeświadczeniu że dobrze przeżyłem dany mi czas!!!... No tak... Każdy postępuje tak jak uważa za słuszne... Radzę jedno: Mniej udawania, więcej życia...
PS... Hieh wpadłem w melancholijny nastrój :]... Zajebiście...
-=Buszmen=-