• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blog Buszmena

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Maj 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Lipiec 2007
  • Maj 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 21 lutego 2004

Piątkowe wyjście...

Kiedyś to była tradycja... Zbierało się mnóstwo typa na wyspie Słodowej... Piliśmy i rozmawialiśmy... A potem gromadnie szliśmy do 5 Nutek... Żeby bawić się na całego... (Pamiętam jak pogowałem na Eminemie... :) )... Tak... Tak było kiedyś... Magiczny czas piątkowego imprezowania... Cały tydzień czekałem na te wyjścia do klubu... Teraz już jest inaczej... Chodź wczorejszy dzień przypomniał mi o tym... Bo fajnie było :)... I właśnie opowiem wam o tym... Ze szczególami ;)...
Naszym głównym wczorejszym celem był koncert Janusza (Kuby)... Dlatego umówiliśmy się przed zegarem na dworcu o 19:30... Tzn... Ja, Kona, Tadzik i Machaj... Ale Machaj se nieprzyszedł z nami... Qrde... Miał do mnie zadzwonić, żebyśmy na niego nie czekali... Brak odpowiedzialności... Cwel... Tak więc w 3jkę poszliśmy... Poszliśmy do sklepu z zaopatrzeniem :)... 0,5 l. wódki... Absolwent... i soczek cytrynowy na popitkę... Szybko podjęta decyzja o zakupie... Gorzej było z wybraniem miejsca ;D... Pochodziliśmy po tych podwórkach troche... Ale wkońcu znaleźliśmy odpowiednie miejsce... Tadzik wpadł na pomysł na zabawę przy piciu ;)... Trochę to chore... Ale w męskim gronie... Nie?... To była gra w skojarzenia... Bez powtórzeń... A naszym tematem był: SEX :)... Qrde... Dużo jest skojarzeń z tym :D:D:D... A czasami jak ktoś nie widział jakie słowo pasowałoby do poprzedniego to se pomagaliśmy :)... To nie były żadne zawody... Lecz zabawa :)... Po tej wódce rozmowa szła już płynnie :)... Powiem że wczuliśmy się w rozmowę mimo iż nieco pizgało... Ale wkońcu zebraliśmy się... Poszliśmy do Pałacyku..."Samo Życie"... Po drodzę ciągle się bawiliśmy w tą naszą zabawę :)... Doszlismy i tak niebawem... Okazało się że Kuba miał krwawienie jakieś... Nie wiem dokładnie o co chodziło... Wiadomo że w takim razie jego koncert został odwołany... "Profanacja" nie grała... W środku spotkaliśmy Szpilę (obchodził urodzinki) - organizator tego całego koncertu w Samym Życiu... Sylwię (naszą znajoma ze szkoły)... Arka i Jarka... Których dawno nie widziałem :)... Oj bardzo dawno... Dałem Jarkowi nr. tel. ;)... W celu zgrania się na jakąś popijawę :)))... No a jakby przecież inaczej :)... Wsumie nie było czego szukać w Pałacyku...  Kona został a wychodząc z Sylwią spotkaliśmy Rybę... Poszliśmy na kolejne picie pod kinem Śląsk... W naszym stałym miejscu :)... Po drodzę spotkaliśmy jeszcze Kryśkę i jej koleżanki :)... A w parku... Spotkaliśmy Pasiego , Tomka , Izę i poznałem taką Ulę... Ich znajomą... Duży tych spotkań i chodzenia :D:D... Bywa i tak :)... Kupiliśmy se najtańsze winko w monopolu i piliśmy... Tzn... Nie każdy chciał... Nie ważne kto pił... Lecz Sylawia z Tadzikiem se poszli do Poola i zostawili mnie samego... A to egoiści jedni :>... W zamian przyszli jeszcze inni ziomkowie... A raczej przechodzili... Bo szli do domu... Był to Machaj, Osmenda i Czacha... Czyli.. Idź stąd i nie wracaj... Pogadałem se troszku z Pasim i Tomkiem a potem i też polazłem do Poola... Kiedy wchodziłem znowu znalazłem znajomą twarz... Gref ze swoją dziewczyną... Sylwia chyba się nazywała... Niestety opuszczali już lokal... A ja wchdziłem dopiero... No i znowu... Kolejne znajomości w środku :))))... Iwona... Którą tu na łamach bloga pozdrawiam... Kubę... Z którym dawno nie grałem w nogę... I Łukasza... Tak on chyba się nazywał... Taki typ co go poznaliśmy z siostrą kiedyś w Nutkach... Troche zabawy było :)... A jak... Ludzie się do mnie czepiali... Jak zwykle... Bo tam w poola pełno metali a nikt się nie umie bawić... Masakra... Pogadałem se nieco... Szczególnie z Mychą na temat kufelka , szklanki i delikatności :D... Zdarzyło się też że Iwona się lekko prawie co nie zabiła... Ups... Sorki za krzesło... Ludziska przychodzili, odchodzili... Kręcili się jakby robaki mieli w dupie :)... Poszli pić beze mnie... Wrr... Pogadałem se z drugą Iwoną... Muzyka nie była rewelacyjna... I niebawem zmyłem się do domku... Szalik zgubiłem przy tym... Przynajmniej od razu miałem autobus pod Arkadami... Prosto na moją ulicę :)... To cieszy... Ale nie cieszy mnie fakt... Że se krzywdę zrobiłem... Albo ktoś mi... Bo lewa łydka mnie boli... I dziwnie chodzem teraz... Jak kuternoga :D... Nie no... Wsumie fajnie było... Lecz zauważyłem coś co mnie wqrzyło... I nie powiem tego... Zachowam to dla siebie... Albo i nie ;)... Napiszę o tym trochę w następnej notce... Pozdrowienia 4 all :)...
-=Buszmen=-

21 lutego 2004   Komentarze (4)
Buszmen | Blogi