Rydzyk...Jankowski...czyli Radio Maryja po...
-----
Ekspert RM: - Człowiek, który nie modli się codziennie, to jest zwykłe bydle.
-----
Słuchaczka RM: - Dobrze, że Ojciec Święty nie jeździ tramwajami, bo jak by zobaczył, że dziewczyna siada chłopakowi na kolanach i całuje się z nim, to by musiał pomyśleć tylko jedno: No kur.a jakaś zwyczajna.
-----
o. Rydzyk: - Ja już nie mogę się na to wychowanie seksualne patrzeć. I popatrzcie, jak ono jest wprowadzane w Polsce. Rękami katolików jest wprowadzane. To jest normalny instruktaż. Dzieci się instruuje,
jak robić samogwałt, jak sobie robić dobrze... bez Boga.
-----
Gość RM: - Jestem autorem czterech książek o masonerii, a ostatnio ukazał się mój artykuł w "Naszym Dzienniku". Dostałem po nim list aż z Australii i ten list więcej mówi o masonach niż moje publikacje. Autor pisze w nim: "Jak czytam pierdoly, które pan wypisuje, to już nie wiem, czy pan jest głupszy, czy ten debil Rydzyk".
-----
telefon do RM: - Ojciec mówi o pornografii, a może zaczęlibyśmy jej zwalczanie od kościołów, od tych kobiet, które przystępują do komunii w spódniczkach tak krótkich, że im cały interes widać, a kapłan, zamiast to przez mikrofon zganić, to tylko się oblizuje.
-----
fragment piosenki śpiewanej przez dziecko na antenie RM: - Gdy Pan Jezus był malutki nigdy w domu nie pił wódki.
-----
Słuchaczka: - Niestety jestem za tym, że jak dziecko jest chore... to znaczy płód jest chory nieuleczalnie, to powinno się dopuszczać aborcję.
Prowadzący audycję: - To panią powinno się w pierwszej kolejności zabić, a nie to dziecko.
-----
o. Rydzyk: - Byłem w Białymstoku i widziałem taki perfidny plakat. Taki wielki... niby był przeciwko AIDS. Pisało na nim: "Wszyscy to robicie, ale róbcie to z głową". Jakież to wstrętne... wszyscy robicie, a przecież ja tego nie robię.
-----
Słuchaczka: - Ja dzwonię ze Stanów. U nas jest już taka deprawacja i kultura śmierci, że w szkołach stoją automaty do sprzedaży prezerwatyw.
o. Jacek: - To pani nie dzwoni ze Stanów, tylko z piekła.
-----
quiz na antenie RM: - Masz na imię Michał? To pięknie. Pierwsze pytanie naszego quizu brzmi: Nad jakim morzem leży wyspa Kapri?
- A ona leży nad morzem?
- No... każda wyspa leży nad jakimś morzem.
- No to nad jakim ona leży?
- Kto tu w końcu komu zadaje pytania?
-----
telefon do RM: - "Tygodnik Powszechny", "Gość Niedzielny" i "Fakty i Mity" zatruwają dusze katolików.
-----
Ekspert RM: - Filmy rysunkowe są narzędziem dewastacji psychiki dziecka. Ich bohaterowie są głosicielami satanizmu... na przykład ten kwaczący kaczor Donald... On nie zna litości. Jest okrutny i bezwzględny. Jeśli nawet dochodzi do jakiegoś celu, to po trupach. Jego prawem jest prawo zemsty.
-----
dowcipy na antenie RM:
- Zmieniłeś rybkom wodę w akwarium?
- Po co? Przecież jeszcze poprzedniej nie wypiły.
#
Miś prowadził sklep w Tatrach. Przychodzi do niego zajączek i prosi chleb z górnej półki. Wściekły miś przystawia drabinę i zdejmuje ten chleb. Następnego dnia historia się powtarza, więc trzeciego dnia miś, widząc zajączka, już sam wszedł na drabinę, a ten mówi: - Poproszę masło z dolnej półki.
#
Matka w ZOO do syna: - Nie zbliżaj się do niedźwiedzi polarnych, bo się przeziębisz.
#
Scena w ZOO: - Kiedy będzie pan karmił małpy?
- A co? Już pani jest głodna?
-----
telefon do RM: - Właśnie minął mi okres...
- I po co pani telefonuje w tej sprawie do radia?!
-----
Słuchacz: - W Oświęcimiu nigdy nie było komór gazowych. Ta propaganda głoszona jest przez lobby homoseksualistów amerykańskich.
o. Piotr: - Chyba przez lobby żydowskie.
Słuchacz: - A to nie na jedno wychodzi?
-----
telefon do RM: - Ja sam na sobie dokonałem eutanazji, bo się zatruwam trucizną o nazwie alkohol. Dzisiaj byłem w kościele - pierwszy raz od wielu lat - i jak posłuchałem co wy tam za idiotyzmy wygadujecie, to Bogu dziękuję, że jestem alkoholikiem. Nazywam się Marian z Płocka...
-----
Słuchaczka RM: - Idę sobie ulicą, patrzę, a tu takie szesnastoletnie ku... wkładają za wycieraczki samochodów ulotki agencji towarzyskich. Patrzę za chwilę, a jedną taką ulotkę wyciąga nasz ksiądz proboszcz. No to pytam się jego, po co mu ona. A ksiądz odpowiedział, że przyda się jako zakładka do książki. Już nie wiem, co o tym myśleć.
-----
telefon do RM: - Jedna zakonnica przechodziła koło księgarni i zobaczyła na wystawie "Biblię szatana". To było w Lublinie. Zaraz weszła do środka i zaczęła pyskować... to znaczy awanturować się, jakie szkody to robi. Ludzie w środku się zainteresowali i zaczęli kupować tę książkę. Ja też. Takie dała wspaniałe świadectwo prawdy.
-----
Słuchaczka: - Jest u nas w Toronto taki jeden Amerykanin, który przez całe życie wyszukuje i opisuje negatywne postacie Żydów. A ja się pytam, czy w imię miłości Chrystusa nie mógłby wyszukać kilku pozytywnych postaci tej nacji?
o. Piotr: - Proszę pani... to za niego robi "Gazeta Wyborcza".
-----
Słuchaczka: - Słuchałam pana wypowiedzi i muszę przyznać, że była ona na bardzo niskim poziomie, wręcz na poziomie żenującym.
o. Rydzyk: - Widzicie... to telefonował do Radia Maryja szatan, choć o niewieścim głosie. A jeśli to nie sam szatan dzwonił, to jego niewolnik o imieniu Urszula.
-----
Słuchaczka: - Jak już go rozbijemy, to należy obtoczyć w mące, jajku i bułce tartej, a później podać z kremem z brokułów.
o. Jacek: - Tylko, że te brokuły pasują do schabowego jak pięść do nosa.
-----
o. Rydzyk: - Są jeszcze w Polsce takie punkty, gdzie nie przyjmują do sprzedaży "Naszego Dziennika", za to biorą "Nie" oraz "Fakty i Mity". Za mało siejemy... Siać... siać... siać, ale też i plewić podobne ohydztwa.
-----
telefon do RM: - Najdroższy ojcze Rydzyku. Jesteśmy z tobą. Jak by ktoś chciał na ciebie rękę podnieść, to ja nie wiem co bym mu zrobiła... najdroższy i uwielbiony ojcze. Ty jesteś dla mnie więcej jak Bóg... (płacz) Sto razy więcej jak Bóg... ukochany ojcze. Oni wszyscy będą musieli z tego kiedyś zdać świadectwo. Przed Bogiem i przed tobą, bo ty będziesz
siedział na jego prawicy.
-----
Słuchaczka: - Moja siostra nie ma już jednej nogi, a teraz jest w szpitalu i grozi jej druga amputacja.
o. Piotr: - Ale Chrystus ją kocha i ma w tym zapewne jakiś plan.
-----
Słuchaczka: - Papierosy, chłopcy, trochę alkoholu... no puszczam się i jestem szczęśliwa, i jest mi dobrze.
o. Piotr: - Dziecko... czy ty wykręciłaś właściwy numer telefonu?
-----
Słuchaczka: - Czy jak się modlę codziennie i spowiadam, ale też używam wibratora - wie ksiądz, co to jest? - ale po to, aby nie grzeszyć z mężczyznami, to grzeszę?
-----
Słuchacz: - Wy tylko alleluja, alleluja, alleluja i do przodu... siać, siać i siać. Czy to nie jest już nudne?
o. Piotr: - A pan się schlał po prostu jak świnia...
-----
rozmowa na antenie RM:
- Wy tak ciągle mówicie, że ona była zawsze dziewica.
- Tak, proszę pana.
- To ja jej strasznie współczuję.
-----
telefon do RM: - Ja tak kocham księdza w tym Radiu Maryja, bo ksiądz, jak prowadzi audycje, to tak pięknie się uśmiecha...
-----
Ekspert RM: - Dzisiaj w Polsce nie produkuje się już nic polskiego. Nawet, jak się głupią żarówkę chce kupić, to trzeba kupić, za przeproszeniem, osram.
-----
Słuchaczka RM: - Zawsze jestem zabezpieczona i noszę przy sobie prezerwatywę. I co w tym złego? Ktoś by powiedział, że jestem puszczalska...
o. Jacek: - No więc jest pani puszczalska... Na szczęście... to znaczy, niestety...
-----
Prowadzący audycję: - Pani Rozalio... czy może pani już zakończyć swoją wypowiedź? Już dosyć głupot pani, jak na jeden raz, powiedziała.
-----
piosenka dziecka dla RM:
A skąd masz, Jezusku, takie piękne butki? Oddał mi je Janek, Polaczek malutki.
-----
Zapraszamy wszystkich do audycji kulinarnej. Jak zwykle przed mikrofonem wystąpi siostra Leonilia. Dziś na szczęście nie jest w kuchni...
-----
Słuchaczka: - A ci kolarze co to jadą z pielgrzymką do Hiszpanii, to powinni jechać przez Gwadelupę, bo będzie im bliżej.
Prowadzący audycję: - Bardzo dziękujemy za ten telefon, z tym że w Hiszpanii nie ma Gwadelupy, tylko w Meksyku, a to by było trochę za daleko... ale dziękujemy.
-----
Gość RM: - A co robisz, ojcze Jacku, gdy widzisz, teraz w lecie, piękną, skąpo ubraną dziewczynę?
o. Jacek: - To rzeczywiście trudne pytanie, ale tylko trudne na oko. Bo ja wtedy natychmiast myślę o wielkości Stwórcy, który był w stanie coś tak doskonałego stworzyć. I jestem dla niego pełen wdzięczności.
-----
Ekspert RM: - To nieprawda, że inkwizycja hiszpańska wysyłała na stosy tysiące ludzi. To jest takie tylko uproszczenie. Nawet jak wysyłała, to robiła to pod przymusem, a nie z własnej woli i dziś jest to wykorzystywane przez wrogów Kościoła.
-----
Słuchacz: - Ksiądz nie chciał pochować za darmo mojego ojca. Jak się zapytałem, co mam zrobić, bo jest lato i gorąco, to on odpowiedział: "Zamarynuj go sobie".
Prowadzący audycję: - No... pan jest chyba członkiem SLD.
-----
o. Rydzyk: - Kochani... należy siać, siać, siać! Trzeba siać, aby urosło. Siać... siać, a jak nie będziecie siać, to... to i tak urośnie.
----
Słuchacz: Polaków to powinno sie rozróżniać po nazwiskach. Np. Plotka, Kąkol, Krawiec, Hebel, od razu widać, że to prawdziwi Polacy z dziada pradziada...
o. Jacek: - Tak, ma pan racje... Tylko z tym Heblem to ja bym dyskutowal...
----->
Ekspert RM: Muzyka techno w takim samym, a może nawet większym stopniu co narkotyki, uzależnia. Wywołuje bowiem w organiźmie podobne reakcje chemiczne. Prowadzi to do rozwiązłości seksualnej.
-----
o. Rydzyk: - Każdy liberal jest durniem, a kazdy dureń - liberalem.
-----
o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
-Podchodzi do mnie taka mała dziewczynka... no może miała z dziesieć lat i opowiada, że na początku wakacji przyszli do niej do domu koledzy i koleżanki i zaproponowali: załóżmy bandę. I zalożyli.... podwórkowe kółko różańcowe. Takie wspaniałe dziecko...
-----
telefon do RM: - Od kilku lat postanowiłem walczycćz tymi wstrętnymi wulgaryzmami w języku polskim. Na przykład idę przez park i słyszę, jak młodzi ludzie - tacy po trzynaście, czternaście lat - co drugie słowo kurwa i kurwa. No to podchodzę do nich i mówię: "Ja wam, gówniarze jedni, zaraz nogi z dupy powyrywam". I wie ksiądz, że to skutkuje...
-----
o. Rydzyk. - Jest takie przysłowie: "Jedno jabłko zjedz dziennie, a lekarz bedzie z daleka od ciebie". Żydzi to jabłko zamienili na czosnek i teraz wszyscy porządni ludzie są z daleka od nich.
-----
Słuchaczka: - Skąd sią w Polsce bierze ten antysemityzm? Ja jestem właśnie tego pochodzenia...
o. Jace:- Współczujemy pani wszyscy...
-----
transmisja mszy z udziałem ojca Rydzyka:
- Ile tu dzieci koło mnie. A tu taka mała dziewczynka... Ile masz lat? No co, nie umiesz mówić? Ile masz lat? Nie powiesz księdzu? No, ile masz lat? Głupie jakieś to dziecko, czy co?
-----
Słuchacz: - Jak się do was dzwoni, to trzeba pochwalić Maryję, zawsze dziewice, prawda?
o. Jerzy: - Tak jest przyjęte.
Słuchacz: - Ale to przecież bylo dwa tysiące lat temu, to skąd wiadomo, że ona nadal jest dziewica?
o. Jerzy: - No... pan sobie musiał dziś nieźle golnąć...
-----
Słuchacz: - Jedziemy właśnie z pielrzymką rowerowa dookoła Polski, a na koniec do Częstochowy i co pięć kilometrów stajemy i odmawiamy różaniec.
o. Rydzyk: - To pięknie, tylko czy w ten sposób dojedziecie do Częstochowy w tym roku?
-----
Słuchacz: - Postanowiłem w następnych wyborach głosować na Plotformę Obywatelską.
o. Rydzyk: - No to pan cierpi na schizofremię. Trzeba sie przebadać, a ja pana na razie wyłączam.
-----
o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
-Ludzie pokazują palcami, jakim ja samochodem jeżdżę. Że mercedesem klasy S. A niby czym mam jeździć? Na krowie mam jeździć? Głupoty takie gadają... mogę na krowie, ale gdzie ja bym tę krowę trzymał w Radiu Maryja?
-----
Słuchaczka: - Ja już z nerwów to nie moge słuchac tych głupot, które wy wygadujecie. Gdybym miała jakąś spluwę, to bym wam wszystkim w łeb wypaliła.
o. Rydzyk.: - No i widziecie państwo to komunistyczne miłosierdzie, które czasem do nas telefonuje, te esbeckie metody "w łeb bym wam wypaliła".Ech... sam czasem żałuje, że nie mam - jak to ta pani powiedziała? - że nie
mam spluwy! Trzeba siać...
-----
Słuchacz: - Ja już pięć godzin do was dzwonię i dopiero teraz się dodzwoniłem. Chciałbym zaprotestować przeciwko temu, że wy tak bez przerwy na tych Żydow nadajecie.
o. Rydzyk: - No to niech pan sobie następne pięć godzin jeszcze do nas podzwoni.
-----
o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
- W Koszalinie podszedł do mnie jeden taki i prosi o pięćdziesiąt groszy, a ja musiałem nos zatykać i uciekać... taki był niemyty. Dlaczego oni się nie myją? Kochani, trzeba myć i siać, siać, siać... bo tylko jak bedziemy siać, to zgasimy płomień nienawiści.
-----
Słuchaczka: - Ja mieszkam w Żarach i poszłam zobaczyć ten Przystanek tego Owsiaka. To jest proszę ojca, diabelstwo... mówię ojcu: diabelstwo. Tam piwo leje się strumieniami i wszyscy ze wszystkimi sie... no nie wiem jak to
powiedzieć, żeby ojca nie obrazić... no, pieprzą się.
o. Jacek: - No to teraz to dopiero pani obraziła, i mnie i Pana Boga. Trzeba było powiedzieć: uprawiaja deprawację.
-----
fragmenty bezpośredniej relacji z Przystanku Woodstock:
Jest nas ty na Przystanku Jezus bardzo dużo... bardzo dużo katolickiej, pięknej, wspaniałej młodzieży. Rozglądam się i widze coś około pięćset osób.A dookoła tłum... ze dwieście tysięcy młodych ludzi w rękach szatana... Widziałem dziewczyny, nagie dziewczyny z kartkami: "Oddam sie za pięć złotych". Mój Boże... Jak one siebie cenią... za pięć złotych... To jest chyba jakas gorsza kategoria ludzi...Tu sa tysiące smutnej, bardzo smutnej młodzieży. I oni wszyscy się śmieją.
-----
Ekspert RM: - Milość do Boga można wyrazić w rozmaity sposób. Na przykład można postanowić: dziś nie nażrę się czekolady jak świnia.
-----
Słuchaczka: - Ja się tego nie wstydzę. Mam siedemdziesiąt lat i wszystkim mówię, że jestem dzieckiem Radia Maryja i ojca Rydzyka.
o. Jacek: - No, wie pani... To ostatnie zdanie może być ryzykowne...
-----
o. Jerzy: - Ekonomia to jest takie coś: mam w domu odkurzacz i muszę się zastanowić, czy odkurzyć codziennie, czy też sprzedać ten odkurzacz i za te pieniądze wynająć sobie firmę, która będzie mi odkurzała.
Słuchacz: - Wie ksiądz co? Ja myślałem, że my rozmawiamy poważnie, a ksiądz tu jakieś brednie opowiada. A ten odkurzacz to niech ksiądz sobie w dupę wsadzi. Szczęść Boże!
-----
o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
- Jest taka gazeta "Fakty i Mity" i wszyscy tam pracujący przedtem pracowali w depratamncie czwartym UB. A ten ksiądz, który porzucił kapłaństwo... Ja się modlę za niego i to nic nie daje, bo jest coraz bardziej jakiś pokaleczony. Na niego to już nawet sierpa i młota szkoda używać...
-----
Młoda słuchaczka RM:
- Odmawialiśmy koronkę do Najświętszego Serca, a do domu przyszedł pijany tatuś i zaczął kląć. Potem usnął... No to mamusia położyla na nim obrazek z Panem Jezusem. Od tego czasu już nigdy nie widziałam pijanego tatusia.
o. Jacek: - Przestał pić?
Młoda słuchaczka RM: - Nie wiem, bo w ogóle gdzieś zniknął.
-----
Słuchacz: - Wychowanie do życia w rodzinie. Ja wiem, co to jest... To jest wychowanie w polskich szkołach do życia w burdelach. Niech mi ksiądz nie przerywa. Ja mam osiemdziesiąt lat i już przed wojną bardzo często widziałem takie młode, zdeprawowane dziewczynki w burdelach we Lwowie.
-----
o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
- Mam właśnie w ręku program SLD. Nie wiem, czy ja te ręce potem domyję...
-----
dobranocka w RM:
- Masz na imię Wojtuś? Jak pięknie i bardzo ładnie zaśpiewałeś piosenkę, więc mam dla ciebie nagrodę. Mam w ręku kasetę o podwórkowych kółkach różańcowych. Chcesz taką kasetę?
- Nie!
-----
rozmowa na antenie RM:
- Proszę powiedzieć słuchaczom, dlaczego zdecydował się pan kandydować w przyszłych wyborach do sejmu.
- Bo Polska jest sprzedawana i tylko Radio Maryja o tym głośno mówi. Jak będe posłem, to w każdym urzędzie, na ulicach i nawet w restauracjach będa wisieć głośniki nadające audycję ojca dyrektora. Bo jak Polacy nie mają żadnych wartości, to niech chociaż mają wartości chrześcijańskie. Jestem też przeciwko eutanazji nienarodzonych dzieci.
-----
Słuchaczka: - Mąż sprzedał dosłownie wszystko z domu na wódke. Ale jak chciał sprzedać radio na którym słucham Radia Maryja, to się zdenerwowałam.
-----
o. dyrektor: - Pani Agnieszka? Jak miło... Prosimy o pani świadectwo...
Słuchaczka: - Trzeba siać, siać, siać, siać... Siać...
o. dyrektor: - Zamurowalo panią z tym sianiem, czy co?
-----
ojciec dyrektor w pogadance:
- Pojawiły się billborady reklamujące miesięcznik... tak zwany dla mężczyzn. A na nich była naga kobieta. Wyuzdana, wstrętna, brzydka. Idę i widzę tych wszystkich młodych mężczyzn, którym na jej widok ślina z gąb cieknie. Szatan, mówię wam, szatan.
-----
Słuchaczka: - Tadeusz? Dzień dobry. To ja - Maria...
o. Rydzyk: - Dlaczego mi pani po imieniu? Ja nie znam żadnej Marii... To znaczy jedną znam... ale ona by raczej do mnie nie zadzwoniła.
-=Buszmen=-