23.12.03 - 3.01.04
Ojjj to się dużo napisze tera :)... Pozdrowienia dla tych którzy lubią czytać długieeeeee notki... No cóż... Lenistwo i ten cholerny serwer , który się ciągle psuł spowodował przerwe w pisaniu... I na dodatek raz mi się komp zawiesił jak pisałem notke... To tak strasznie niszczy moją motywację... Przetrwałem :).. Czas wkońcu to nadrobić te zaległości z nawiązką... A jak.. Złośliwość rzeczy nieożywionych ;) (martwych :D)...
Może zaczne od początku... A było to dawno... Bo historia rozpoczyna się od Wigili :)... Otóż spotkałem się z moim kochaniem dzień wcześniej... :)... Miałem dla niej prezent... No wyszukany powiem wam... Książka "Wyznania gejszy" A. Goldena - bo lubi czytać... Czekolada truskawkowa - no kto nie lubi słodkości a tym bardziej truskawkowych :)... Oraz płytka mp3 - no a kto nie słucha muzyki :D... muwie o muzyce!!!! a nie disco polo albo innym syfie ;)... kto mnie zna ten wie... kogo mam na myśli :)... No ale moja myszka też miała dla mnie prezencik :)... Qrde... zostałem zmuszony to złożenia przysięgi że otworze dopiero po Wigili :>... Nie muwiąc wogóle że spotkania z Eweliną zawsze wprawiają w mnie radosny nastrój... To także działa w drugą strone... Niestety... Ale wracając... Nastała Wigilia... No cóż nie lubie jej z jednego powodu... Widzę się z większością rodziny... Ciotka przyczepiła sie do mojej koszulki... że nie jest na guziki... A reszta do chaosu artystycznego na mojej głowie... No nie no... A na dodatek polewali z mojego dzieciństwa i moich dziwactw :>... Masz Ci los.. Na szczęście widze większość z nich raz na rok i tyle mi starczy :)... Przy stole raczej się oszczędzałem... W pamięci ciągle miałem czekające na mnie 4 makowce w mym pokoju :D... Nastała chwila rozpakowywania prezentów... Tu małe wtrącenie... Nie każdy z nas dostał prezenty pod choinką... Nie martwcie się ludzie... Może w przyszłym roku będzie lepiej... 3mam za to kciuki!!!... Tak więc spodziewałem się co dostane od rodzinki... ;) Zestaw kosmetyków "4 men" o wdzięcznej nazwie BOND... :).. Tera to mogę muwić.. "Nazywam sie Frączek... Sebastian Frączek... :D:D"... Ale pierwszym prezentem który rozpakowałem był prezencik od Eweliny :)... Wsumie na początq nie wiedziałem do czego to służy... Hmmm taka maskotka - krówka... Tylko wyglądało to na jakiąś jakby to powiedzieć... Jak skóra w Winampie :D... Ale czegoś nie sprawdziłem... Patrze a tam... Pudełko chusteczek :D... Normalnie jaki czad... Czegoś takiego jeszcze nie miałem :)... No ale są i tego i złe strony... Coraz trudniej stwierdzić do kogo należy mój pokój po wyglądzie... do chłopca czy dziewczyny :D... Po Wigili poszedłem se z Kajną i z Radziem na piwko... Tu kolejne małe wtrącenie... Qrde... Ja chyba nigdy nie pojadę z Radziem po szczura na Świebodzki :D... Zawsze coś jest nie tak... To zaczyna mnie wqrzać...
I nie tylko to... Kilka dni po Wigili już nie pamiętam jaki to był dzień... Wszyscy mnie wqrwili... No oprucz psa... Trudnoby mu było... Poprostu ojca nie chciałem znać... Nie będe pisał co oni zrobili... Bo to rodzice a wogóle po co mam wspominać tamtą sytuację... Mój brat to cwel bo myśli że jest panem i może wszystko... Normalnie szkoda mi go byłoby bić... Hmm a nie przypominam sobie już czym mi podpadła siostra... No właśnie, na szczęście mi szybko mija złość... Lecz nastrój mi pozostał... Troche się zdenerwowałem na moje kochanie jak się spotkaliśmy we wtorek hmm albo w środę ;) i to z błachego powodu... Przepraszam Cię za to...
Wsumie całe te świąteczne żarcie, które zapchało lodówkę... W równie szybkim tempie co się pojawiło to i znikło... Bo jak ma się takich łasuchów w domu to wszystko jest możliwe :D... Moje makowce szybko się wyczerpały ;((... Nawet choinka szybko ogołociała ze słodyczy :))... A najlepszy jest wał taki , że... przez te święta schudłem :D:D... Choć bardzo dużo jadłem.. A poza tym chudy jestem :)... Nie no... I jak tu zrozumieć swój organizm :D...
Kojena nowina... ;) Raz z Eweliną byłem w kościele :D... Wiecie przecie że bezbożnikiem jeste ale czego się nie robi aby się spotkać z moim kochaniem... To się nazywa poświęcenie :)... Poświęcenie własnej reputacji w imię wyższych celów... I wiecie co wam jeszcze powiem.. chyba zacznę regularnie chodzić do kościoła... Szczególnie z moją myszką ;)... Nieźle się ubawiłem :)... gorąco polecam :))...
Aaa tera gwiazda notki... Historia sylwestra ;)... Mam jedynie nadzieje że o wszystkim napisze :)... Więc tak... Miejsce akcji - moja piwnica... Tzw " Klub pod piwnicą ":)... No tak stałem na bramce... I sprawdzałem zaproszenia :D... Wsumie było 6 osób... Miałobyć więcej ale to standard... Zawsze ktoś odpadnie... Czy to Machaj czy Czacha... Szkoda, że nie było Rafała z nami... To on był gwiazdą w zeszłym roku :>... W tym roku to ja nią byłem :D:D.. Jednak cóż... Największą boleścią było dla mnie nieobecność Eweliny na sylwestrze który organizowałem z Pawłem... Eh... Wsumie już to przecierpiałem lecz nie chciałbym aby taka sytuacja powturzyła się w przyszłości... I się nie powtórzy prawda kochanie ??? :)... Wracając do sylwestra... Opis piwnicy.... Stół: nogi-4 pudełka kafelek :)... Blat- drewniana płyta... W dodatku w przekroju wyglądała jak miska :)... Tu Paweł wykazał sie inicjatywą... Blat podpierany innymi deskami :D... Dalej... Krzesła - 2 skrzynki i sanki... Łącznie o pojemności 6 osób :)... Na ścianie portret Lenina ;)... A na podłodze zeszłoroczne żygi Rafała :D... Tak oto wyglądała nasza piwnica :D... Prawdę muwiąc wszystko na ostatnią chwile :>... Najpierw poszliśmy do Alberta z Pawłem... Qrde takie kolejki były że zara poszliśmy... Nie tylko my kupowaliśmy prontowary ostatniego dnia :D... Żarcie i soka kupiliśmy w Mgmie... No ale najważniejsza rzecz ciągle nie była kupiona , a mianowicie alkoholik :)... Poszliśmy do pewnego miejsca zaopatrzenia ale kawałek drogi trzeba było iść... To wsumie była jak dla mnie droga cierniowa albo i krzyżowa ;)... Natomiast katem był Paweł ;)... No cóż jesteśmy starsi i mamy większe potrzeby... Śnieżki już nie wystarczają :>... Yyyy i ten tak wogóle , skoki NA krzaki RULEZ :D... Nasze zakupy to: 0,5 l wódki "Krakowska" (wspomnienia wracają :) )... 4 Okocimy Mocne i winko jedne :D... Te wino też było dobre ;)... Na etykicie pisało... "Mocna Wiśnia"... A troche niżej "Wino Owocowe":D... Na samym dole natomiast.. "Made in Poland"... Hmm czy oni te wino eksportują za granicę ??:D... Powodzenia zatem :)... Goście mieli przyjść o 19:30... Więc do tego czasu z Pawłem zajeliśmy się odpowiednio winem ;)... Poniekąd ja więcej tego wypiłem... Bo nie każdy przecie lubuje w takich trunkach :D... Chwilę potem paliliśmy paluszki... Tak jak fajki... :) Jezu... Jaka faza :D... Dziewczyny niebawem przyszły... Martyna i Ewelina (ta inna Ewelina... nie moja Ewelina :)... która zapewne będzie to czytała... a raczej obydwie będą :D)... Jak przystało na bramkarza sprawdziłem zaproszenia a potem dopiliśmy winko :)... Dziewczyny miały troche procentów z sobą - winko własnej roboty ( 10 letnie podobno :) )i szampana :)... Na pierwszy ogień poszły winiaki :D... A po nich nadzeszdł czas na wódkę... Paweł i Ewelina raczej stronili od tego trunku :>... I przyszli kolejni gości... Przyszedł Piotrek z Kaśką :))... Też mieli wóde i szampana :)... Haha... Dozorca przylazł :D:D... Powiedział że mamy kilkanaście minut aby się wynieść albo wezwie straż miejską, bo podobno bylibyśmy w stanie zapruszyć ogień i schajczyć blok :D... Chwilę puźniej zaraz wrucił i powiedział że się rozmyślił... Spojrzał na mnie i rzekł że mnie zna i że ja tu mieszkam... (Odkrycie roku :D)... Już było pewne, jakby co, to na moją odpowiedzialność :)... A od tego alkoholu to mnie potem siekło... Na szczęście wszystko dobrze pamiętam ;>... Ale skończyło się na żyganiu w piwnicy... I na klatce schodowej też :D... Martyna żałowała że tego nie widziała :)...Hmmm a co tu jest do oglądania...Chyba, że to, co jadłem na śniadanie :D... Klimat poniekąd był w mojej piwnicy... Mieliśmy świeczki... Ooo i ten zapach piwniczny ;)... Brakowało jedynie muzyki... A dokładniej bateri... Po które z koleji poszliśmy przez park Skowroni... Tak mnie qrde zmroziło, że aż odzyskałem pełną kontolę własnych myśli i ciała również :)... No a w powrocie Martyna chyba pomyliła kierynki ;)... Każdemu mogło się to przytrafić :)... Powrót że tak powiem był jeszcze zimniejszy niż pujście :)... Ale jak wruciliśmy to mieliśmy naszą upragnioną muzykę :D... Ooo tak... Fasolki :)... Tylko szkoda , że nie wszystko sie dobrze nagrało :/... To przez mojego brata... Bo on jest cwelem (patrzeć wyżej :D )... Borute zrobił w domu :/... Muwiąc po mojemu... Jak Polak chce to potrafi ;)... Niom fajnie się śpiewało fasolki ale jeszcze lepiej pogowało się na Systemie... I ten... ak nie ładnie upadłem (alkohol jeszcze 3mał... Bo potem też piłem :D)... Że se brzydką rane zrobiłem... I boli gdy dotykam tą częścią ręki :(... Ale to nic w porównaniu z tym że... Była jeszcze płyta z HH ;(((((... Ehh na szczęście nie było PEJI :)... To już jakieś pocieszenie... Tak czy siak przetrwałem ten okres :)... Na zegarq natomiast zbliżała się północ... Wyszliśmy na dwór... Szampan twój wróg ;)... Wypiśmy se go i złożyliśmy se noworoczne życzenia... Potem był niemiły incydent... Który wqżył wszystkich... A mianowicie... Takie pojebane huje z naszego podwórka wsumie nieźle podpici przyburali się... Szczególnie do Pawła... Qrwa... Gdybym tylko widział jak ten huj uderzył mego przyjaciela (pewnie i niemocno ale liczy się sam fakt)... To doszłoby do małej bujki choć ich było więcej... Bo alkohol nie jest dobrym doradcą a jak w ręce 3ma się pustą butelke szampana... To wiadomo co by się dalej stało........... Wruciliśmy do piwnicy nieźle wqrzeni... Fasolki i troche wódki złagodziło nastrój :)... Na dodatek porobiliśmy se zdjęcia... Nie mogę sie już doczekać kiedy zostaną wywołane... Ahh i te zdjęcie z Leninem to chyba se do zdjęcia z dowodem zrobie :D... hahah 6 stycznia moja 19 a ja nie mam jeszcze dowodu :D... niom Pawła też troche wzięło i Piotrek poszedł z nim na mały spacerek... Wtedy z dziewczynami a w szeczgólności z Kaśką pogadaliśmy na temat Nirvany i subkultur... Muwie wam romowa na poziomie :)... Jak Piotrek z Pawłem wrucili to wzieliśmy się za dopijanie resztek :D... Już wtedy można było zauważyć pewne zmęczenie :)... Wsumie tak koło 4:30 impreza się zakończyła :)... I nawet porządek jest... Tylko musze jeszcze wziąść z piwnicy 2 szklanki i 2 skrzynki :) (podobne wyrazy... można sie pomylić :>)... Powiem wam , że nawet kaca nie miałem po pobudce :)... Nie ma to jak gorąca kompiel z rana :))... Podsumowując normalnie było zajebiście !!!!! :)... Za rok też będe ORGANIZOWAĆ IMPREZĘ PIWNICZNĄ razem z Pawłem :)... To już jest bankowo :)...
Dzisiaj natomiast spotkałem się z moją Eweliną :)... I był to naprawdę wspaniały dzień , którego mile razem spędziliśmy :))... Szkoda tylko , że Kajna musiała robić borute z mamą jak byłaś w domu... A dodatkowo mam nadzieje , że nie rozchorujesz się... Bo tego bym nie zniósł :)... Hmmm a jak zachorujesz... To wyznacze sobie karę... Mianowicie codziennie będe Cię odwiedzał :)))))........ Noo kochanie moje... Dzisiaj się widzieliśmy a już tęsknię za Tobą :)... Bo teraz nie jesteś już tylko moją dziewczyną ale także i moim nałogiem... Z którego nie zamierzam się leczyć :))...
PS1 aa zapomniałbym ... kto chce gruszkę ??? :D
PS2 a jak się wam wogóle podoba mój nowy wystrój ?? ;)... dzisiaj jeszcze postram się o nowego mini czata... a jutro dokończę trzecią część histori o Dziadq Mietq :))))...
-=Buszmen=-