Dziadek Mietek - part II...
Drodzy blogowicze... Nareszcie powstała następna część histori Dziadka Mietka... Tak to już druga... Ale niekoniecznie ostatnia ;)... Jakby ktoś szukał to pierwsza była w październiku z tematem "Dziadek Mietek"... A tera usiądźcie wygodnie w fotelach i posłuchajcie magicznej opowieści... opowieści o naszym przyjacielu , jak został parkowym tułaczem...
A historia ta zaczeła się bardzo dawno... To było podajrze 15 wińsk temu... Oczywiście "Patyki" ma się rozumieć... Czyli dawno temu... ;)... Wówczas Dziadek Mietek pomagał w pracy Dziadkowi Mrozowi... Tak tak... Piździło aż szlak... Rury pękały... Pamiętna zima.. ;)... Wsumie Dziadek Mietek miał ciekawą pracę... Zakradał się do domów i kaloryfery zakręcał.. :>... A jeżeli był komin to zapychał go liśćmi i rzepami... Które miał schowane w brodzie... A te z koleji dostawał od Cioci Jesień... Nie ma co... Dobrze przemyślana organizacyjnie MAFIA... :)... Muwiąc szczerze Dziadek Mietek miał aspiracje zostać prezydentem wysp Bora Bora... Ale od czegoś trzeba zacząć co nie :)... No i żadna praca nie hańbi... No oprucz bycia kanarem... :>
Jednakże pewnego dnia kiedy Dziadek Mietek wypełniał swoją bożą posługe... Natknoł się na Tomasza Kuglarza i Wiktora Wektora... Żłopali se na ławce w parku nektar bogów... Tako to mu rzekli... Zainteresowany rozmową ze szlachtą polskiego społeczeństwa zapomniał o swoich obowiązkach... Nagle niespodziewanie w tajemniczych dla siebie okolicznościach tak z podpierdolki pojawił się z za krzaków Dziadek Mróz... Wqrwił się nieco... Gdyż Dziadek Mietek se przerwe zrobił... A ponieważ nie lubił jak go ktoś w huja robił bo czas to pieniądz... Chciał ukarać Dziadka Mietka kijem po karczychu... Lecz jego uwage przykuła butelka o dziwnej barwie cieczy... Faktem jest że Dziadek Mróz był kawałem skurwiela... Więc chciał zamrozić ciecz którą popijali żule... Wypowiedział magiczne słowa.. "Jooo jooo"... I swoim Penetratorem (nazwa różdżczki-model SS) tyknoł se butelke... Pufff...Iiiiiiuuuuuu.... No i nic się nie stało... Przeraził się tak bardzo... Aż tak bardzo że aż dostał zawału... (za dużo ogląda filmów po 23 ;) )... Wówczas to Dziadek Mietek poznał potęge DENATURATU... Porzucił pracę i postanowił przyłączyć się do żuli parkowych... ;)... Ale masz Ci los bo niebawem towarzysze wykitowali... A Dziadek Mietek pozostał sam w parku... Nauczył się w tym wszystkim jednak jednego: " Pij szybciej , bo się ściemnia"... Tako narodził się qlt Dziadka Mietka Parkowego Tułacza... CDN...
-=Buszmen=-