• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blog Buszmena

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Maj 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Lipiec 2007
  • Maj 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 29 października 2003

Nocni Grabarze!!!..

Na dworze panowała totalna ciemność , choć wcale jeszcze puźna godzina nie była... Było ich dwóch , sami , na pastwe losu... Seba I Pawel dzielni śmiałkowie z nieznanych przyczyn udali się przez ciemny park... Gdy tylko weszli.. Poczuli na sobie ogarniający ich chłód...Był to chłód zarośniętych (niemieckich) grobów.. A może ktoś ich obserwował??...Nie wiadomo... Dookoła nich był tylko mrok i cisza.. Która zamiast pomagać to tylko wzbudzała lęki... I szli tak... Nie bacząc na to iż nie wiele widać było... Ostrożnie stawiali kroki niepewni o to co może ich spotkać... Wierzyli że wszystko będzie dobrze... I tak właśnie było...Już zaczęli kończyć wyprawe przez ten mroczny park... A tu nagle pojawiało się światło.. Światło w oddali... Kto to mógł być.. Albo co... Lepiej było się ukryć... Nikt nie powinien wiedzieć o ich podróży i mrocznej tajemnicy... Udało się...To był tylko samochód...Przejechał... Odetchneli z ulgą.. Lecz co to... Widać było czyjeś postury... Zamazane kreatury szły w ich strone... A jeżeli to byli poperdoleni skinheadzi pomyśleli... Szybko Paweł sięgnoł do kieszeni i błyskawicznym ruchem wyciągnoł klucz.. Weszliśmy na teren działak.. Upewniwszy się że furtka zamknięta została.. Ruszyli dalej.. Jedynie co czuli to spokój.. Przeraźliwy spokój.. GROBOWY spokój... Ich oczom jedynie szarość i czarność się ukazywała... Przyspieszyli kroku , lecz uważnie patrzyli na to co może się znaleźć pod ich stopami... Mijali szare domki , smutne grządki , samotne drzewa... I w końcu... Ich altanki.. ich drzewa... ich działki... Upewniwszy że nikogo nie ma i po bacznej obserwacji wkroczyli na posiadłość... Otworzono altane Pawła... Właściciel wiedział czego szuka... Pewnym i szybkim ruchem wyciągnoł pewien przedmiot... I podał go Sebie... Co to było???... Wyglądało na jakieś narzędzie... To były WIDŁY... Zamierzali coś kopać ??... O tej porze??... Podążyli niepewnym krokiem za budynek... W najciemniejszy zakamarek... Zaczęli kopać!!!!... Ogarnął ich lęk... Gdyż mogli zostać zdemaskowani... I ich mroczna tajemnica... Mogła przestać być tajemnicą... Uważali bacznie.. Nie chcieli spotkać ani szabrowników.. Ani pijaków... Ani bezdomnych... Chcieli być sami... Tylko sami z ich widłami... I kopali... Ciemność za bardzo przeszkadzała.. Nie wiedzieli czy się już dokopali... Z lekkim obrzydzeniem sprawdzali dziure którą kopali... Wkońcu Paweł nie namyślając się zbytnio , rozwiązł ten problem... Podpałka od grilla wkońcu się przydała... Zapalił się ogień... Lekka poświata oświetliła miejsce gdzie kopali... Widać było jedynie góre ziemi.. Wbite w nią widły i dwóch przyjaciół ze swoim sekretem... Światło pomogało im ale sprawiło także problemy... Nie chcieli przecie aby ktokolwiek ich znalazł... Poczuli się zagrożeni... Ich lęki były potęgowane... Natomiast zmysły płatały figle... Tak właśnie działała ich wyobraźnia.. A może to uzasadnione obawy... Tego się nie dowiemy gdyż wkońcu znależli to czego szukali.. Wyciągneli to ostrożnie..  Ściągneli folie..Uff... WINO było całe... To czego szukali wkońcu było w ich rękach... Z przygotowaniem do powrótu troche trwało... Ich roztargnienie spowodowane zbytnim podnieceniem się znalezieniem swojego winka przeszkadzało w poprawnym zamknięciu drzwi.. Zebrali się w końcu... I pobiegli spowrotem przez ten czarny park... Byli uradowani bo mieli coś , co jutro smakować bedzie przed koncertem KSU...Wrucili.. Byli już bezpieczni... A w pamięci utkwiła im najbardziej sama chwila kopania dołu... I ten cień.... Cień który otaczał zapaloną podpałke do grilla...
PS Biegliśmy z powrotem... Gdyż Paweł miał pewną potrzeba fizjologiczną...:))
-=Buszmen=-

29 października 2003   Komentarze (7)
Buszmen | Blogi