Matura...
Matura...
Tak.. To już przedemną...
Muwią inaczej że to egzamin dojrzałości... Ale nie czuję się dorosły..
Nie przejmuje się czasem który mi pozstał.. A on szybko mija...
Wierzę że zdam... Lecz boję się tego co się stanie gdy nie zdam...
A jak zdam.. To co będe robił.. Kim zostanę... A jak nie zdam.. To poprawka czy kolejny rok czekania na to samo...
Co ja mam zdawać??... Czy polski , angielski i ustny WOS będą dla mnie łaskawe??...
Czy trafie na łatwe pytania??... Czy może los nie będzie mi sprzyjał??...
Czy starczy mi sił i wytrwałości??... A może się od razu poddać???...
Czy powiem wszystkim o moim sukcesie??... Czy jak przyznać się do swojej porażki??...
Jaka będzie moja radość??... Lub jaki będzie mój smutek??...
Zwycięże??... Czy przegram??...
Odpowiedź na te pytania i myśli jest tylko jedna... Trzeba zdać mature... I tak właśnie postąpie...
PS. Bo lepiej się tera obudzić... niż puźniej żałować...
-=Buszmen=-