• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blog Buszmena

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • 90minut.pl
    • Blog Agaty
    • Blog Eweliny
    • Blog Magdy
    • Blog Patrycji
    • Forum Beyzyma
    • Ja na Naszej Klasie
    • Sport w internecie
    • Sport w internecie II
    • Twórczość na Napisy.info
    • WKS Śląsk Wrocław
    • Wyniki na żywo

Rozstaliśmy się

Niestety... Stało się...  Po dwóch latach przyszedł koniec :(... Smutne ale prawdziwe...

Naprawdę trudno mi się z tym pogodzić... Wszystko jest bardzo świeże... Minie trochę czasu zanim się w pełni otrząsnę.. Jak to mówią czas leczy rany...Przez ten cały czas od rozstania zastanawiałem się... Jaka jest przyczyna, powód...Doszedłem do różnych wniosków... Czasami sprzecznych.. Czasami absurdalnych... Nie wiedziałem co myśleć i co robić... Chciałem zrozumieć... I Myślę, że dopiero dzisiaj odnalazłem sedno sprawy... Źle szukałem... Bo to nie uczucia są przyczyną...

W moim i Eweliny życiu... Był to pierwszy, poważny związek... Wszystkie wcześniejsze próby bycia z kimś kończyły się bardzo szybko... Bycie razem w tym przypadku było rzuceniem na głęboką wodę... Nigdy czegoś takiego wcześniej nie doświadczyliśmy... Musieliśmy się bardzo wiele nauczyć... Nie tylko o drugiej osobie ale także i osobie... Pojawiła się miłość... Najwspanialsze uczucie... Po raz pierwszy poczuliśmy co to jest szczęście z ukochaną osobą... Zresztą wystarczy poczytać wcześniejsze notki... Będzie wiele szczęśliwych, ale zdarzą się i smutne... Bo każdy związek nie może obyć się bez kłótni, scysji... To by było nienaturalne... Nie można się jednak cały czas uczyć.. Żyć magią uczuć... Powiewami namiętności.. Nie da się tak... W którymś momencie... Musi przyjść stabilizacja... Przyzwyczajenie... Rutyna... To coś naturalnego... Chciałbym zobaczyć moich rodziców pełnych miłości ;)... Nie da się tego pokonać... To przychodzi samoistnie... Następuje kolejny etap... Tyle że... Czasami zmiana następuje łagodnie... A czasami boleśnie...

Niezauważyłem tego... W moje życie wkradło się przyzwyczajenie... To nie był ten ogień miłości co na początku...A mimo to odpowiadało mi to... Byłem przekonany, że jest dobrze... Że mógłbym tak żyć aż do śmierci... Dla Eweliny te przyzwyczajenie nie wyszło na dobre... Ona ciągle potrzebuje żywej miłości, ciągle potrzebuje się uczyć, by być jeszcze lepsza... Może nie zrozumiała do końca siebie... Niestety nie wiem tego... Musi do tego sama dojść... W spokoju... Samotności...


Nasze rozstanie nie było błędem... Nie było też krokiem wstecz... Było najwłaściwszym wyjściem... Może za jakiś czas... Znowu będziemy razem... Chciałbym żeby to jak najszybciej nastąpiło.. Lecz z drugiej strony wiem, że to wymaga czasu...


Ewelina potrzebuje samotności.. Przemyślenia wielu spraw... Teraz to rozumiem... A co ze mną ?... Sam nie wiem... W każdym razie... Potrzebuję miłości i możliwości opiekowania się kimś... Czekanie na powrót... Nie jest chyba dobrym rozwiązaniem... Nie chcę się łudzić ani naciskać żeby znowu być razem... Nie dam poznać, że czekam... Nic na siłę...

-=Buszmen=-

08 stycznia 2006   Komentarze (5)
*linka*
12 stycznia 2006 o 12:57
Myślę, że odpowiedzią na tę Twoją notkę jest to, co napisałam u siebie na blogu... Są to bowiem przemyślenia wynikające z przeanalizowania Twoich słów i tych wszystkich komentarzy, które się u mnie pojawiły...
PuszekzUSA
11 stycznia 2006 o 21:30
siedze w hotelu w warszawie ludzie sie patrza a ja placze ... no katastrofa , niewiem co powiedziec zeby cie pocieszyc - patrz jaki ze mnie psycholog - bo mnie ma slow ...

przepraszam ze tak sie stalo naprawde ...

moim zdaniem walcz o milosc , boto jest w zyciu najwazniejsze !

pozdrowenia ...
Buszmen
10 stycznia 2006 o 00:23
Dotyk_Anioła... chciałbym aby to było takie proste...

chce-tu-zostać... spróbuj coś zmienić... zaskocz czymś swoją partnerkę... próbuj... może Ci się uda :)... życzę powodzenia

-=Buszmen=-
Dotyk_Anioła
09 stycznia 2006 o 08:01
Dać czasowi czas...

Ja kiedyś myślałam, że im dłużej jest się z ukochaną osobą, tym w zwiąku jest lepiej...
chce-tu-zostac
08 stycznia 2006 o 19:06
Wiesz czytając Twoją notkę to tak jakbym czytał o samym sobie. Zbliża się już 2 rocznica jak jestem ze swoją dziewczyną i coraz bardziej się zaczyna między nami nie za bardzo układać. I chyba mój problem jest taki sam. popadłem w rutyne, która bardzo mi odpowiadała. ot jesteśmy razem i jest fajnie. I byłem pewien, ze tak zostanie, ze już tak wiecznie będę w tym związku tkwił. Pomyliłem się. Wisi nade mna widmo naszego rozstania, jednak nie przestaję wierzyć że wszystko się ułoży.
Zycze Ci wszystkiego najlepszego, żeby się wszystko ułożyło. Jeżeli naprawdę kochasz Ewelinę to nie rezygnuj z tej miłości, czasem warto walczyć o szczęście...

Dodaj komentarz

Buszmen | Blogi