Nie chcę być uziemiony w łóżku...
Dziadek Mróz nadchodzi już... Można to już poczuć w kościach... Poprostu pogoda jest do dupy... Inaczej się wyrazić nie można... Bo pada , zimno jest i wieje jak cholera... Już od czwartku jeste nieco osłabiony... Potem mnie troche przewiało i zmarzło.. A epidemia grypy się zbliża... No i tera wzieło mnie na chorowanie.. Blee... Nienawidze być chorym... Wszystkiego się nie chce... Taka apatia... Dzisiaj rano czułem się fatalnie... Chyba miałem gorączke... Teraz już jest o niebo lepiej... Choć cały czas pokasłuje... Moja mama na to że to moja wina.. Ale jak tu się z nią nie zgodzić... Powinna mi jeszcze śmierci życzyć... (O niej i o jej nastrojach napisze kolejną notke)... Machaj też choruje i Janusz także... Jak to się zwykło muwić:... Jeden za wszystkich , wszyscy za jednego...) Zobaczymy jak jutro będzie... Mam nadzieje że dobrze bo chcem do szkoły pujść ;)... I być jako tako przytomny... Najwyżej odwiedzicie mnie w szpitalu... O ile ktoś miałby takową chęć... Tak czy siak najważniejsza będzie dla mnie środa.. Spotkam się z moim cudownym kwiatuszkiem... Za którym oczywiście bardzo tęsknie i cmokam bo jakby tu inaczej... I spędzimy milo wieczór... (Nie zapomnij o bajce , którą mi obiecałaś...)... To tyle chciałem powiedzieć o moim samopoczuciu... Zdrowiejcie i wcinajcie dużo witaminy C... Taka moja rada...
-=Buszmen=-
Dodaj komentarz