Łebskie morze
Wkońcu tydzień przerwy.. Zero zmartwień.. Zero wkurwiania się.. Tylko wakacje.. Odpoczynek, zabawa, piwo itp :] Trochę sobie poszalałem ;)
W domku była nas czwórka... Ja, Kuba, Dorota i Marzena.. Prawdę mówiąc wolałbym wypad pod namiot z samymi facetami.. W takim towarzystwie szaleje się 24h na dobę :].. Ale nie narzekam.. I tak było fajnie :)
A co robiłem... Kradłem dzieci i wrzucałem je pod domek ;).. Dzieci na wakacjach to najgorsza rzecz jaka może kogoś spotkać.. Szczególnie jak za oknem jest plac zabaw.. To taka darmowa wczesna pobudka...; Generalnie wszystko wrzucałem pod domek :>...; Goniłem mewy..; Pływałem w dzień i w nocy w Bałtyku.. Morze pochłonęło jeden mój kolczyk.. I zraniło mnie w stopę.. ; Odstraszałem typkę od "kolegi" Marzeny pytaniami: Czy jesteś Kasią z monaru, z Częstochowy? :)..; Piłem wódki i piwa (mam na pamiątkę w lodówce Absynta :>)..; Grilowałem a potem grzałem nogi w żarze.. Co za przyjemność, to lepsze niż football..; Zbierałem grzyby..; Grałem w karty.. W pokera na zapałki..; Kupiłem sobie fajną koszulkę: Kobieto! Przynieś piwo..; Lekko wkurwiałem łabędzia..; Konsumowałem różne rybki.. Najlepszy był łosoś..; Robiłem zdjęcia:
Resztę zdjęć dorzucę później.. Ale nie wszystkie.. Zbyt duzo ich..
Buszmen
Dodaj komentarz