• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blog Buszmena

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • 90minut.pl
    • Blog Agaty
    • Blog Eweliny
    • Blog Magdy
    • Blog Patrycji
    • Forum Beyzyma
    • Ja na Naszej Klasie
    • Sport w internecie
    • Sport w internecie II
    • Twórczość na Napisy.info
    • WKS Śląsk Wrocław
    • Wyniki na żywo

Hide and seek

Zastanawiające, jak wielki może być ból na wieść o zdradzie najukochańszej osoby... Czy może być tak wielki, by z szanowanego psychologa stać się mordercą-psychopatą...? "Uraz psychiczny rodzi ból"  - właśnie tak było tym razem... David Calloway nie potrafił odkryć w sobie choroby.. Gdy w końcu to uczynił, było już za późno, by mu pomóc...

Zabawa w chowanego to taka niewinna gra... Dzieci chcą się tylko bawić... Trudno jest zrozumieć problemy dorosłych ludzi... Tym bardziej, jak myśli się wyłącznie o zabawie.. Dzieci nie powinny znać prawdy o świecie, bo wielu rzeczy nie uda się im zrozumieć...  Tak jak mała dziewczynka, Emily, nie mogła zrozumieć, że jej tato potrzebuje pomocy psychologa.. Że ta z pozoru niewinna zabawa dawno przestała nią być i przekształciła się w bezsensowną chęć mordu... Dla Emily przestało to być grą dopiero wówczas, kiedy wszystko zaczęło wymykać się spod kontroli i owładnął nią strach o własne bezpieczeństwo, a nawet życie... Dopiero wtedy instynktownie zwróciła się o pomoc do jedynej osoby, której naprawdę ufała...

Gdy jest źle, najgorzej zawsze mają dzieci.. I tak było tym razem... Emily straciła nie tylko rodziców, ale również dzieciństwo i być może dorosłe życie.. Bo czy życiem można nazwać czas spędzony w zamknięciu w szpitalu psychiatrycznym? A to wszystko przez kłopoty małżeńskie rodziców... Gdzie tu odpowiedzialność?...

PS. Muzyka jest świetna i dobrze dopasowana.. John Ottman wykonał kawał dobrej roboty...

-=Buszmen=-

17 września 2005   Komentarze (2)
ponura
24 września 2005 o 14:25
ciekawa fabula... trza sie z nią bliżej zapoznać.
poza tym, dzieci są bardzo niewinne i dlatego tak nas boli, gdy to właśie im dzieje sie krzywda.
mówią, że czas leczy rany - to prawda, lecz na ciele zostają blizny.
nie powinno sie jednach wpatrywać w nie na silę... skoro można isć dalej i ubrać sweter...

pozdrawiam:)
Linka
17 września 2005 o 23:10
Kolejny film, który zainspirował Cię do napisania notki... \"Siła strachu\", jak nam to przetłumaczyli, kierując się własnym widzimisię :>. Sądzę, że kiedy człowiek odkrywa, że osoba, której wierzył i którą kochał, okazała się być niegodna pokładanego w niej zaufania i wzgardziła uczuciami, które powinny być dla niej świętością, wali się mu świat. Nie mogłabym się pogodzić z czyms takim... Nie sądzę, żeby obudziły się we mnie mordercze instynkty :>, ale każdy człowiek inaczej znosi różne ciosy... Dla potrzeb filmu zakończyło się to w najgorszy z możliwych sposób - morderstwem, które pociągnęło za sobą inne... Nie mogę tylko zrozumieć, jak David mógł nie dostrzegać, że dzieje się z nim coś złego... Jak to możliwe, by żyło w nim dwoje różnych ludzi - kochający i troskliwy ojciec i bezwzględny morderca, a on nie dostrzegał żadnych niepokojących objawów? Jakim cudem jego dwie natury mogły się nie przenikac wzajemnie, ostrzegając go przed

Dodaj komentarz

Buszmen | Blogi