...
Poświęcenie w imię miłości ?... Kilka słów a jaka głębia... Czy ktoś zastanawiał się jak wiele jest w stanie poświęcić w imię miłości ? Sam się nad tym zastanawiam wiele razy... Na ile mnie stać... Co byłbym w stanie poświęcić dla szczęścia Ewelinki ?... Młodość, zdrowie, życie... Trudno mi to teraz powiedzieć... Bo nie jestem w takiej sytuacji... jaką miał Even Treborn z Efektu Motyla... Poświęcił życie dla dobra swoich bliskich i dla szczęścia Kayleigh, którą tak bardzo kochał... Czyż nie ma większego poświęcenia niż poświęcenie życia ?... A może... Czy nie mógł zmienić biegu historii tak aby było wszystko w porządku ?.. A może się poddał... Zabrakło mu nadzieji, że będzie lepiej ?... To był akt desperacji? A może miłości ? Nie wiem...Ja się nigdy nie poddam... Będę z moją Ewelinką na dobre i na złe... Wytrwałość i determinacja bycia z nią jest ponad wszystko :)... Kocham Cię Ewelinko :) Bardzooooooo...
PS kici... kici...
-=Buszmen=-
Hah, pewnie rozpętam tym samym dyskusję :]. Nie udało mi się wyrazić wszystkich myśli tak, jak chciałam, ale muszę poprzestać na tym :>.
ZAJEBISTY film :)
PS Kotek chce do kotki :>... mrauu...
-=Buszmen=-
Jeśli zaś chodzi o film, który naprawdę wywarł na Tobie wielkie wrażenie, a i mnie nie pozostawił obojętną... Jak widzę odniosłeś się do drugiej wersji zakończenia... W pierwszej zrezygnował on bowiem jedynie z Kayleigh... Dla jej dobra... Zakończenie drugie rzeczywiście doprowadziło do tego, że sam się nigdy nie narodził... Ale to nie był jego świadomy wyb
Dodaj komentarz